Tatry. Niebezpieczny początek roku w górach. Lawina w rejonie Wrót Chałubińskiego

FLESZ - Czy po zakażeniu COVID-19 zyskujemy odporność?

Najwięcej pracy ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego mieli w sobotę, 2 stycznia. Wtedy piękna pogoda zachęciła tysiące turystów do wyprawy w góry. W Tatrach jednak powyżej 1800 metrów obowiązuje drugi stopień zagrożenia lawinowego. Jest ślisko i niebezpiecznie. Przekonało się o tym czworo turystów, których porwała lawina w rejonie Wrót Chałubińskiego.

- Na szczęście śnieg nikogo nie przysypał. Trzy osoby wyszły z tego bez szwanku, jedna doznała urazu miednicy i uda. Została przetransportowana do szpitala - mówi Jacek Broński, ratownik TOPR.

Do poważnego wypadku doszło także w rejonie Siwej Przełęczy. Tam turystę zdmuchnął z grani silny wiatr. Mężczyzna zsunął się po stromym zboczu. Doznał urazu kolana. Również został przetransportowany do szpitala.

Do niebezpiecznego zdarzenia doszło także na Morskim Oku. W sobotę załamał się lód pod grupą turystów z Ukrainy. Na szczęście do wypadku doszło stosunkowo niedaleko brzegu - ok. 10 metrów. Wędrowcy sami wydostali się na brzeg. Nic im się nie stało. Gdyby do tego doszło dalej od brzegu, sytuacja mogłaby się zakończyć o wiele poważniej.

Również niedziela nie była spokojna dla ratowników TOPR. Już przed południem nadeszło wezwanie z Wiktorówek, gdzie wędrowiec doznał urazu nogi.

Ratownicy TOPR i przyrodnicy Tatrzańskiego Parku Narodowego przestrzegają przed wyprawami w góry. - W wyższych partiach gór wieje silny wiatr. Na szlakach zalega śnieg, jest ślisko i występują oblodzenia. Powyżej górnej granicy lasu niektóre szlaki są pozawiewane przez wiatr i ich przebieg może być niewidoczny, miejscami potworzyły się zaspy, a w innych miejscach śnieg jest wywiany do skały. Apelujemy o niewchodzenie na tafle stawów, ponieważ lód jest jeszcze w wielu miejscach cienki i może się załamać - ostrzega TPN.