Ten chłopiec nigdy nie był w domu. Bo go nie ma

Agata Grzelińska
Oktawianek ma osiem miesięcy. Wciąż czeka na dom
Oktawianek ma osiem miesięcy. Wciąż czeka na dom Pawel Relikowski
Gdy osiem miesięcy temu Oktawianek przyszedł na świat, mama go zostawiła. Lekarzom oświadczyła, że chorego dziecka nie chce. Od tego czasu maluszek mieszka w szpitalu. Jest ciężko chory. I wciąż czeka na nową rodzinę.

Ma na imię Oktawianek, osiem miesięcy i mnóstwo szpitalnych cioć, które opiekują się nim od początku jego życia. Chłopiec urodził się w Dzierżoniowie w 34. tygodniu ciąży. Ważył zaledwie 1500 gram. Miał zaburzenia oddychania i uszkodzenie centralnego układu nerwowego. Najpierw trafił do szpitala w Wałbrzychu, a później został przewieziony do Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego przy ul. Borowskiej we Wrocławiu, gdzie nadal przebywa.

Oktawianek jest dzielnym malcem. Wygrał walkę o życie, ale to nie koniec kłopotów. Jest malutki, waży zaledwie pięć kilogramów. Nie widzi, ma też uszkodzone nerki. W przyszłości czeka go przeszczep.

– Oktawian jest bardzo pogodnym chłopcem. Nie widzi, ale słyszy, uśmiecha się, uwielbia się przytulać i bawić – mówi prof. Danuta Zwolińska, kierownik Kliniki Nefrologii Dziecięcej w szpitalu przy Borowskiej. – Jest u nas rezydentem. Trafił na nasz oddział 28 maja. Jego nerki nie pracują samodzielnie. Wymaga przewlekłego leczenia nerkozastępczego, dializoterapii.

Stan Oktawianka jest jednak na tyle dobry, że nie musi on leżeć w szpitalu. Może być dializowany w domu. Jak zapewnia prof. Zwolińska, obsługa aparatury do dializy jest bardzo prosta. Poradzi sobie z nią każda mama.

Chłopiec mógłby wyjść do domu, gdyby tylko go miał. Niestety, matka Oktawianka zrzekła się praw do niego, gdy się dowiedziała, że jest chory. Dlatego pracownicy szpitala postanowili znaleźć mu dom. – Oktawian ma w szpitalu piękne zabawki, ubranka, wózek. Lecz nie ma zdrowia i rodziny – dodaje prof. Danuta Zwolińska.

I mimo najszczerszych chęci wielu lekarzy i pielęgniarek, a nawet zainteresowania rodziców innych chorych dzieci, nic nie zastąpi mu prawdziwego domu.
– Oktawianek jest naszym najukochańszym pacjentem – mówi pielęgniarka Agnieszka Gądek, jedna z czternastu szpitalnych „cioć”. – Podbił serca nas wszystkich. Jest bardzo radosnym i grzecznym chłopcem. Uśmiechem wynagradza naszą opiekę, Mam nadzieję, że znajdzie dom i kochających rodziców.
Dziś sąd rodzinny w Dzierżoniowie ma ustanowić opiekuna prawnego dla chłopca.
Adopcją Oktawianka interesują się dwie rodziny, z Łodzi i z Warszawy, gotowa pomóc jest też Fundacja Gajusz z Łodzi, która prowadzi hospicjum dla dzieci.

Szpital przy Borowskiej kilka miesięcy temu znalazł już rodzinę dla innego chorego chłopca. Michałka też tuż po urodzeniu porzuciła biologiczna matka. Adoptowało go małżeństwo z Olsztyna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Ten chłopiec nigdy nie był w domu. Bo go nie ma - Gazeta Wrocławska

Komentarze 83

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

b
bodzioch
Jestem bardzo zainteresowana tym chłopcem jesli nadal ten chłopiec szuka rodziców proszę o kontakt do tego szpitala jesli ktos ma
R
Re
Nie była samotną matką ...miała wariata ...razem mieszkają do dzisiaj i udają jakby nic się nie stało i żyją jakby nic się stało....
R
Re
W tym wypadku jest tak że matka nie dbała o siebie wręcz przeciwnie ćpała chlała jarała itp...To że go zostawiła w szpitalu to ok ...Najgorsze to że udaje że go nie ma i ani razu w Sądzie się nie pojawiła żeby oficjalnie zrzec się praw co przedłużyło to że Oktawian tyle musiał czekać by nowi rodzice mogli go zabrać.Musiało dojść do zabrania praw rodzicielskich...więc co to za kobieta...
G
Gość
W 100% się zgadzam W tym wypadku matka Oktawiana - bo niestety wiem która to:( nie dbała o siebie Papieroch,energetyk alkohol i Bóg wie co jeszcze ...Mały chory a ona go nie chce i udaje że go nie ma, że umarł.W sumie lepiej że mały znalazł już dom niż miałby być z taką ...Dla niej powinna być kara .
s
staramatka
Tak mysla prawdziwi Rodzice! Brawo, jestescie BOHATERAMI w sensie czlowieczenstwa. Oby Bog skierowal do nOktawianka takich wlasnie ludzi!!
s
staramatka
Chore dzieci rodzice zawsze wtedy, gdy nie dbacie o ciaze i o siebie w ciazy. To wy te dzieci skazujecie na tak straszny los. Jakakolwiek bylaby sytuacja, to miejscem matki jest to przy chorym w szczegolnosci dziecku. Szczegolnie, gdy cale jego zycie jest w szpitalu!!!!. Kara za porzucane dzieci, powinno byc publikowanie waszych wizerunkow wszedzie tam, gdzie te dzieci tak okrutnie cierpia w samotnosci!!! Jesli , ktorakolwiek z was to czyta, niech wie, ze nie zaslugujecie na miano czlowieka.
M
Mika
Nikt z nas nie wie, co decydowało o tym, że matka tak postąpiła. Każdy, kto ma chorą osobę w rodzinie wie jak to jest, że potrzeba ciągłej opieki. Może ona była samotną matką, w trudnej sytuacji finansowej, przestraszyła się, że nie da sobie rady, z czego będą żyli, więc postanowiła dać mu szansę na w miarę lepsze życie. Dobrze, że nie porzuciła go na śmietniku, nie utopiła, nie zabiła. Dała mu życie, ale brak jej było wiary, że da radę sama. Może nie miała żadnego wsparcia w rodzinie, nikt z nas tego nie wie. Ludzie mają różne problemy, a nie każdy psychicznie jest w stanie znieść to, czym doświadcza nas życie. Zobaczcie ile osób odbiera sobie życie, bo żucił chłopak czy dziewczyna..tak jak by to był najgorszy problem życia..ale nie umieją sobie te osoby poradzić. Tak samo tutaj. Oby nowa rodzina dała mu wspaniałe życie.
K
Kuba warchulski woj. Lub.
Poprostu brakuje słów :(
I
Isa
Ja nie moge, płakać aż się chce. Co to za matka, co porzuca dziecko bo jest takie a nie inne? Biedne maleństwo :( Mam nadziej ze znajdzie prawdziwy dom, i kochających rodziców bo naprawde Oktawianek na to zasługuje. Bądź dzielny mały...kiedys napewno przyjdzie taki dzień ze bedziesz najszczęśliwszy. Zdrówka kochany :)
x
xxx
Oktawianku jestes cudowny, kochamy cie niech dobra energia plynie do Ciebie. Bedziesz zdrowy i napewno przyjmnie Cie wspaniala rodzina. Duzo zdrowia
G
Gość
Głodnego kota bym pod drzwiami nie zostawiła ,a co dopiero chorego człowieka ...małe dziecko, mam nadzieje ze wroci do niej karma ...ile dasz tyle dostaniesz tak smakuje
a
anna
Zgadza się takie gnoje jeszcze chodzą po swiecie
l
loiz
Jakim trzeba byc bezdusznym czlowiekiem zeby pozucic takiego maluszka nie jego wina ze urodzil sie chory moze to wina matki prowadzila zly tryb zycia w czasie ciazy. Ja dowiedzialem sie ze moje dziecko jest chore gdy mialo 8 miesiecy walczylismy o niego do samego konca przez 6 miesiecy jezdzilismy od szpitala do szpitala niestety lekarze byli bezradni bog zabral go do siebie gdy mial zaledwie 15 miesiecy nie rozumiem ludzi ktorzy pozucaja swoje dzieci dla mnie to nie zasluzyli na slowo czlowiek sa gorsi od zwierzat
x
xyz
Co to za matka czy ojciec co zostawiają swoje dziecko, bo jest chore. Ja bym takich sterylizowała. Zostawiać takie biedne, małe dziecko, chore na pastwę świata. Jak dobrze, że są jeszcze PRAWDZIWI LUDZIE i mu pomagają.
J
Justyna
Inteligentna buzia człowieczka z silnym charakterkiem. Oktawian wytrzyma, tylko, żeby jak najszybciej trafił do domu.
Gorące uściski dla Małego Księcia.
Wróć na i.pl Portal i.pl