Tenis. Magdalena Fręch awansowała do ćwierćfinału turnieju w Guadalajarze. Polka mknie jak burza w światowym rankingu singlistek

Po pokonaniu amerykańskiej tenisistki Eminy Bektas (117. WTA) Magdalena Fręch awansowała do 1/8 finału turnieju WTA w Guadalajarze. W tej fazie czekała na nią kolejna z zawodniczek USA Ashlyn Krueger. 20-letnia tenisistka zajmuje obecnie 51. miejsce w światowym rankingu WTA, więc zadanie było nieco trudniejsze. Pierwszy set potwierdzał tę tezę. Polka bowiem aż trzykrotnie straciła podanie. - Niestety w pierwszej partii niezbyt dobrze funkcjonował serwis. Łodzianka popełniła pięć podwójnych błędów oraz nie potrafiła znaleźć kończącego punktu z pola serwisowego.

Polce udało się dwa razy przełamać młodszą rywalkę, jednak to nie wpłynęło na odwrócenie losów spotkania (3:6).

W drugiej odsłonie od początku do końca warunki gry na korcie twardym dyktowała Biało-Czerwona. W pierwszych czterech gemach trzy razy triumfowała returnująca. Jednak od stanu 3:1 dla Fręch sytuacja się unormowała i 26-latka pewnie utrzymała prowadzenie do końca seta, nie tracąc przy tym podania (6:3).

Decydująca odsłona była najmniej pasjonująca. - Wyżej notowana tenisistka nie pozwoliła na zbyt wiele Krueger, która ugrała w tej części spotkania tylko gema.

W ćwierćfinale Magdalena Fręch zmierzy się z Kanadyjką Mariną Stakusić (155. WTA). Nastolatka sensacyjnie wyeliminowała byłą mistrzynię French Open Łotyszkę Jelenę Ostapenko.

Mecz Polki z Kanadyjką z piątku na sobotę o godz. 2.00 czasu polskiego.

W poniedziałek Polka awansowała na 43. pozycję w WTA. Świetna gra w Meksyku owocuje awansem w górę prestiżowej klasyfikacji. Po zwycięstwie nad Amerykanką polska zawodniczka przesunęła się o dwa miejsca. Wyprzedziła m.in. Czeszkę Karolinę Pliskovą, 17-krotną zwyciężczynię turniejów cyklu WTA i byłą liderkę rankingu.

Dla 26-letniej łodzianki to najwyższa lokata w karierze, a może być jeszcze lepiej.