- To najlepszy rok w mojej pracy trenerskiej. Stawiamy sobie wysokie cele - mówi Dariusz Banasik szkoleniowiec Radomiaka

Włodzimierz Łyżwa
Włodzimierz Łyżwa
Dariusz Banasik, trener Radomiaka Radom.
Dariusz Banasik, trener Radomiaka Radom. radomiak.pl
Dariusz Banasik, trener Radomiaka Radom jest na ustach całej piłkarskiej Polski. W ciągu niespełna czterech latach pracy w radomskim klubie wywalczył dwa awanse, do Fortuna 1 Ligi i do PKO Bank Polski Ekstraklasy. Obecnie jest bardzo poważnym kandydatem do tytułu piłkarskiego trenera 2021 roku w kraju.

Dariusz Banasik, po fantastycznym 2021 roku, w którym 13 czerwca awansował do ekstraklasy po zwycięstwie 2:0 z Koroną Kielce i po znakomitej rundzie jesiennej i czwartym miejscu ekstraklasie, ze stratą tylko sześciu punktów do lidera tabeli, Lecha Poznań powiedział:

- Cały rok był dla nas fenomenalny. Awans, wspaniała gra w ekstraklasie, bardzo wysokie miejsce w lidze. Sami zawiesiliśmy sobie poprzeczkę bardzo wysoko. Jestem szczęśliwy. Towarzyszy mi fajne uczucie jako trenerowi. Dziękuję piłkarzom, kibicom, którzy stworzyli taką atmosferę w całym kończącym się 2021 roku. Jestem coraz lepszym trenerem, ale na pewno potrzebuję jeszcze wielu zwycięstw i porażek, bo one uczynią mnie silniejszym.

Wygrana z Legią w Warszawie w dniu imienin
Radomiak tegoroczne grania zakończył w dniu imienin trenera Dariusza Banasika, 19 grudnia meczem z Legią w Warszawie.

- Chłopaki sprawili wspaniały prezent. Już trochę tych lat mam, nie pamiętam, abym imieniny obchodził w takich okolicznościach, bo zawsze rozgrywki kończyły się wcześniej. To chyba najwspanialsze imieniny. Za chwilę wrócę do domu, spędzę czas z rodziną. Ale jestem bardzo zadowolony, szczęśliwy. Zawodnicy zrobili mi bardzo miłą niespodziankę, za co im bardzo dziękuję.

Po meczu kibice krzyczeli z trybun „Darek Banasik”

- Miałem ciarki na plecach. Może nawet coś więcej niż ciarki. Myślę, że na to trzeba zasłużyć. Nie mówię, że zasłużyłem, natomiast usłyszeć swoje nazwisko ze strony kibiców zarówno Legii jak i Radomiaka, to wielka sprawa. Cała moja rodzina siedziała na trybunach. Wspaniałe uczucie. Mogę tylko podziękować kibicom za to, że docenili pracę, którą robimy w Radomiaku Radom. Pracuję tam czwarty rok - awansowaliśmy z drugiej do pierwszej ligi, a potem z pierwszej ligi do ekstraklasy. Bardzo fajna praca. Sądzę, że kibice tą moją pracę i całego mojego sztabu trenerskiego docenili.

Teraz czas dla rodziny - żony i córeczek
Dzień po wygranym meczu z Legią, trener wybrał się na zakupy, po prezenty, w tym ten najważniejszy dla żony Agnieszki.

- Długo zastanawiałem się, co kupić, ale ten najważniejszy prezent dla małżonki już kupiłem. Żona bardzo mnie wspiera. Cierpliwie znosi moje długie nieobecności w ciągu roku w domu. Zawsze na nią mogę liczyć. Nie mogę zdradzić co kupiłem, podobnie jak dla ukochanych córeczek. Święta spędzimy w gronie najbliższych. Najpierw wizyta u rodziców żony w Warszawie, później pojedziemy do Łęczycy do moich rodziców. Nie mamy jeszcze zaplanowanego Sylwestra, ale gdzieś się na pewno pobawimy. Na początku nowego roku, może gdzieś pojedziemy na krótki odpoczynek, chyba bardziej w kraju. 10 stycznia już zaczynamy przygotowania do rundy wiosennej.

Zagramy o najwyższe cele

- Chcemy wzmocnić zespół w trakcie zimowego okna transferowego. Nowi piłkarze wniosą dodatkową jakość do mojej drużyny. Jeśli uda nam się ich dobrze wkomponować do zespołu, to Radomiak może być wiosną jeszcze silniejszy. Na pewno potrzebujemy alternatywy w kontekście młodzieżowca w składzie. Szukamy ofensywnego oraz defensywnego pomocnika. Chcielibyśmy mieć także większą rywalizację na bokach obrony. To będzie oznaczało, że walczymy o najwyższe cele. Terminarz może być wtedy naszym sprzymierzeńcem. Wszystko tam naprawdę może już wyjaśnić się w lutym, gdzie na cztery mecze, trzy zagramy u siebie, gdzie jesteśmy silni, nie przegrywamy. Jeżeli uda się nam mocno zapunktować, to gramy o jak najwyższe cele. Wiosna może przynieść jakąś piękną historię. Piłkarzy nie zamierzam absolutnie przyhamowywać, bo oni muszą emanować pewnością siebie, przychodzić na każdy trening z uśmiechem na twarzy. Zamierzam stawiać szatni coraz wyższe cele - mówi radomski szkoleniowiec.

Radomiak rodzinnym klubem?

- Tak to można zdecydowanie określić. Wszyscy bardzo dobrze się znamy i dobrze komunikujemy. Można na to spojrzeć nawet przez pryzmat mojego sztabu. Wszyscy odpowiadają za zespół, dobrze wypełniają swoje zadania. Dużą grupą mieszkamy w hotelu w centrum Radomia. Jemy wspólnie śniadania, regularnie się widzimy. To ma bardzo duży wpływ na dobrą atmosferę w zespole Radomiaka - mówi Banasik.

Pruszków, Siedlce, Sosnowiec, Radom ...
Szkoleniowiec, zanim trafił do Radomia, pracował też w innych klubach.

- Zawód trenera ma to do siebie, że trzeba spodziewać się wszystkiego. Praktycznie w każdym klubie w Polsce szkoleniowcy zmieniają się względnie szybko i przez długi czas tak było w Radomiu. Zacząłem już czwarty rok pracy i wciąż tu jestem. To z pewnością bardzo cieszy. Radom stał się dla mnie ważnym miejscem. Czasem mieszkam tutaj, czasem dojeżdżam z Warszawy, ale cieszy mnie zaufanie ze strony klubu. Mam kontrakt do końca czerwca 2023 roku - mówi Dariusz Banasik.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na i.pl Portal i.pl