Spis treści
Kandydat PiS na prezydenta Warszawy
Jarosław Kaczyński ogłosił w sobotę na warszawskiej konwencji PiS, że kandydatem jego partii na prezydenta Warszawy jest Tobiasz Bocheński. Kaczyński podkreślił, że w Warszawie „trzeba człowieka, trzeba kogoś, kto to weźmie na siebie, kto podejmie się tak piekielnie trudnego, nie ma co tutaj ukrywać, zadania”. – Otóż mamy kogoś takiego (...) to Tobiasz Bocheński – przekazał prezes PiS.
– To stolica naszego pięknego kraju. Jesteśmy tutaj dziś wszyscy razem, ponieważ głęboko wierzymy, że przyszłość Warszawy będzie pod znakiem sukcesu i nadziei. Jesteśmy tutaj dziś wszyscy, ponieważ chcemy jej rozwoju, jesteśmy tutaj dziś wszyscy dlatego, że pragniemy, by z każdym rokiem stawała się miejscem lepszym, bardziej komfortowym, nowoczesnym – mówił Bocheński w trakcie swojego przemówienia.
Bocheński "żałuje słów o LGBT"
Grzegorz Kępka, prowadzący program, przypomniał o jednej z wypowiedzi z 2020 roku.
- Myślę, że ten wirus LGBT, wirus ideologii jest znacznie groźniejszy, bo to jest wirus dehumanizacji społeczeństwa - powiedział łódzki kurator oświaty Grzegorz Wierzchowski w Telewizji Trwam.
Wówczas Tobiasz Bocheński zgodził się z jego słowami, stwierdzając: "Podpisałbym się pod wypowiedzią kuratora". W programie Bocheński odwołał się do tamtej sytuacji, nazywając wypowiedź kuratora "niewątpliwie głupią". W rozmowie dla tygodnika "Polityka" wyraził swoje żal za te słowa.
- Zostałem złapany, jako młody wojewoda, na konferencji prasowej i faktycznie tak powiedziałem. To był z mojej strony błąd i absolutnie nie podtrzymuję tych słów - wyjaśnił Bocheński.
Zaznaczył, że nie jest "politykiem, którego określa się mianem skrajnego, raczej centrowego".
- Koalicja Obywatelska projektuje wymarzonego kandydata PiS na prezydenta Warszawy. W ich wyobraźni to jest jakaś skrajna prawica, niczym z serialu 'Stranger Things', gdzie istnieje inna rzeczywistość, w której żyją potwory - powiedział.
Bocheński został zapytany, czy w roli prezydenta Warszawy patronowałby Paradzie Równości.
- Myślę, że nie. Myślę, że prezydent powinien stronić od wszelkich tematów kontrowersyjnych, związanych z ideologią, które dzielą społeczeństwo - odparł.
Gość programu został zapytany o słowa byłego premiera Kazimierza Marcinkiewicza, który sugerował, że kandydat PiS na prezydenta Warszawy jest związany z Ordo Iuris. Bocheński odpowiedział: "Żałuję, że były premier nie wyjaśnił dokładnie, na czym polegają moje związki z Ordo Iuris, bo ja też do końca sam nie wiem. Raz wygłosiłem tam wykład gościnnie".
- Jeżeli zaprosiłaby mnie lewicowa organizacja, to jako doktor nauk prawnych, specjalista w dziedzinie filozofii polityki i prawa, z przyjemnością bym tam poszedł ze swoim wykładem - zaznaczył.
Bocheński "nie życzy sobie być pracownikiem Tuska"
W grudniu 2023 r. Tobiasz Bocheński, będący wówczas wojewodą mazowieckim, podał się do dymisji. Po zaprzysiężeniu Donalda Tuska na premiera Bocheński ogłosił w mediach społecznościowych: "Każda chwila instytucjonalnego kojarzenia z takim premierem jest dla mnie dyshonorem". W programie "Gość Wiadomości" odniósł się do tych słów.
- Nie życzę sobie być jego pracownikiem. Ale jako prezydent Warszawy oczywiście - siadamy, rozmawiamy o tym, jak rozwijać Warszawę - stwierdził, dodając, że "Donald Tusk nie może być jedyną miłością Warszawiaków. Myślę, że będę dość umiejętnie starał się przekonywać ich do swojego programu i swojej wizji Warszawy".