Kontuzjowany bark boli, ale jestem waleczna – zapewniała po eliminacjach konkursu rzutu oszczepem Maria Andrejczyk.
25-latka, która jako debiutantka na igrzyskach w Rio otarła się o medal (do brązu zabrakło jej dwóch cm) w finale rzucała równo i dość daleko, nie potrafiła przebić jednak wyniku z eliminacji (65,24 m). W drugiej próbie osiągnęła 64,61, co dawało jej drugie miejsce. Konkurs już w pierwszym rzucie ustawiła sobie Shiying Liu rzucając 66,34 m.
– Było cholernie ciężko. Po drugim rzucie czułam, że trudno będzie się poprawić. Bark mi teraz odpada. Mam naderwane mięśnie, jeszcze się nie zagoiły – przyznała później Polka.
ZOBACZ TEŻ:
Andrejczyk czuła na plecach oddech rywalek. Dwie z nich uzyskały 64 m lub więcej. Największą szansę na odebranie jej srebrnego medalu miała Kelsey-Lee Barber. Oszczep Australijki poszybował daleko, ale minimalnie przed linią zapewniającą srebrny medal – o pięć cm (64,56). Andrejczyk w ostatniej próbie, jako jedynej z sześciu, nie przekroczyła 60 m. Ze złota mogła cieszyć się Chinka, zawodniczka Hańczy Suwałki została wicemistrzynią olimpijską.
– Nie jestem zadowolona. To znaczy oczywiście się cieszę, ale przyjechałam tu walczyć o złoto – zaznaczyła Andrejczyk, która w pierwszym rzucie sezonu, w maju na zawodach w Splicie, osiągnęła trzecią odległość w historii kobiecego oszczepu i najlepszą od 10 lat – 71,40 m. Niestety, przy okazji uszkodziła kontuzjowany już wcześniej bark.
– Jestem chyba jedną z niewielu osób, które wierzyły w to, że uda mi się wrócić do rywalizacji o najwyższe cele. W 2018 r., kiedy wracając po operacji barku zajęłam piąte miejsce na mistrzostwach Polski, czułam na sobie wiele spojrzeń satysfakcji. Wzrok ludzi mówił, że się skończyłam, że nie mam już czego w sporcie szukać. Chciałabym tym osobom podziękować, bo to one najbardziej mnie zmotywowały. Między innymi dzięki nim się podniosłam – podkreśliła.
ZOBACZ ZDJĘCIA MARII ANDREJCZYK Z IGRZYSK OLIMPIJSKICH W TOKIO:
– Jestem zbyt uparta, żeby odpuścić. Dopóki nie osiągnę czego chcę i nie poczuję wewnętrznej satysfakcji, nie dam za wygraną. Choćby miały mi odpaść wszystkie kończyny. Pragnę więcej i będę walczyła o więcej. Grunt, żeby było zdrowie. Split pokazał, że stać mnie na fantastyczne wyniki – zapewniła wicemistrzyni olimpijska.
ZOBACZ TEŻ:
Poza spełnieniem, choćby częściowym, sportowych ambicji oraz nagrodami finansowymi, medal olimpijski da Andrejczyk jeszcze jedno – stałą opiekę fizjoterapeutyczną od PZLA.
– Oszczep jest najbardziej kontuzjogenną konkurencją lekkoatletyczną, a nie mamy żadnego wsparcia. Związek przyznaje fizjoterapeutę dopiero po medalu na głównej imprezie. Do tej pory, chociaż wszyscy wiedzą, że mam kruche zdrowie, nie mogłam się tego doprosić. Nawet po rzucie na 71,40. Potrzebuję stałej pomocy, nie jestem w stanie zrobić wszystkiego samodzielnymi ćwiczeniami. Liczę na to, że kolejne przygotowania będą już kompletne – nie ukrywała rozgoryczenia Polka.
– Przez ostatnie pięć lat przeznaczałam wszystkie oszczędności na to, żeby znaleźć najlepszych specjalistów w Polsce. Udało się, bardzo mi pomogli. Inwestowałam wyłącznie w swoje zdrowie, żeby w ogóle móc dziś stanąć do rywalizacji – dodała.
ZOBACZ TEŻ:
Andrejczyk zadedykowała medal kibicom, opiece medycznej i sponsorom, dzięki którym mogła zadbać o zdrowie. Zapowiedziała, że srebrny krążek odda na licytację charytatywną, bo „to tylko rzecz, a może uratować czyjeś życie”. Mimo braku kibiców na Stadionie Olimpijskim, miała też wsparcie z trybun. Pojawiła się tam liczna delegacja polskich olimpijczyków.
– To było cudowne. Jestem bardzo wdzięczna mojej lekkoatletycznej rodzinie. Dziś przyszli wszyscy. Kibicowali, klaskali do każdego rzutu. Są najwspanialsi na świecie, zasługują na złoto – cieszyła się zdobywczyni 12. medalu dla Polski na igrzyskach w Tokio.
Tomasz Dębek, Tokio
Obserwuj autora artykułu na Twitterze
ZOBACZ TEŻ:
- Najseksowniejsze lekkoatletki świata. Kibice je uwielbiają! [ZDJĘCIA]
- Dobek: Mam oczekiwania na finał, ale nie są wygórowane
- Karol Zalewski po ceremonii medalowej: Mamy za sobą nieprzespaną noc
- Anita Włodarczyk: Atmosfera była grobowa, sukces sztafety motywuje [ROZMOWA]
- Japoński łącznik #1: Olimpijskie paradoksy [KOMENTARZ Z TOKIO]
- Małachowski: Mój czas już minął. Chcę odpocząć od sportu [ROZMOWA]
ZOBACZ TEŻ:
- Urocza kolarka podbija serca kibiców [ZDJĘCIA]
- Najseksowniejsze lekkoatletki świata. Kibice je uwielbiają! [ZDJĘCIA]
- Małachowski: Mój czas już minął. Chcę odpocząć od sportu [ROZMOWA]
- Tokio 2020. Zero tolerancji dla dopingu, ale kara dla Rosjan nie jest zbyt dotkliwa
- Minister sportu: 12 medali w Tokio będzie umiarkowanym sukcesem [WYWIAD]
- Igrzyska tuż-tuż, a Japończycy chcą je odwołać. To realne?
ZOBACZ TEŻ:
- Najseksowniejsza siatkarka świata? Kanadyjka podbija internet [ZDJĘCIA]
- Koszykarskie „Z Archiwum (3)X(3)”, czyli jak oni to przegrali?
- Andrzej Duda z wizytą w Tokio. Będzie dopingował olimpijczyków
- Dla niej gra Kubot. Jego piękna narzeczona to była Miss Polski!
- Nastula: Nie wyobrażam sobie igrzysk bez kibiców [WYWIAD]
- Przewidywania przed Tokio 2020: Nawet 17 medali dla Polski
Seksowna dziennikarka sportowa Erika Fernandez rozebrała się...
