76,99 m już w pierwszym rzucie kwalifikacji i pewny awans do finału. Spodziewała się pani, że że pójdzie tak łatwo?
Zakręciłam luźno, obszernie. Wydawało mi się, że młot poleci na odległość ok. 72 m. To był rzut na około 40 proc. Wynik to więc duże zaskoczenie. Rezerwa jest naprawdę duża. Życzę sobie, żeby we wtorek zacząć tak samo dobrze. Będę wtedy mogła dorzucić jeszcze sporo w kolejnych próbach. Na szczęście wiem, jak się zachować. Mam nadzieję, że w finale będzie dobrze.
Podczas treningów rzucała pani równie dobrze?
Przed mistrzostwami Polski zapytano mnie, czy jestem w stanie rzucić ponad 80 m. Odpowiedziałam, że nie. Teraz chyba muszę zmienić zdanie. Skoro tak luźno wykręcam 77 m, to rezerwa jest znacząca. Zakładaliśmy, że forma przyjdzie na igrzyska. Pokazałam, że jestem dobrze przygotowana. Dziś mamy 1 sierpnia, pierwszy rzut oddałam 1 grudnia. Zaczynam dopiero 9. miesiąc treningów po przerwie. Jestem bardzo zadowolona z tego, że udało się dojść do takiego poziomu po przerwie.
ZOBACZ TEŻ:
Dwa lata przerwy to bardzo długo.
Tak, ale w tym czasie mogłam też odpocząć. Zregenerować się, odpocząć i nabrać jeszcze większej motywacji do pracy. Cały czas wierzyłam, że mogę wrócić. Był jeden zabieg, później drugi. Do końca nie mogłam być niczego pewna. Dzięki wierze, wsparciu bliskich, trenera i sztabu jestem jednak w tym miejscu, w którym się teraz znajduję.
Upały w Tokio mocno dają się we znaki biegaczom. W konkurencjach technicznych też przeszkadzają?
Mnie akurat nie. Jestem przyzwyczajona, w Rio było gorzej. Akurat spojrzałam na termometr na stadionie, pokazywał 37 stopni. W Brazylii finał rozgrywany był ok. godz. 11, było ponad 40 stopni. Nic więc mnie nie przeraża. Jestem przygotowana, mam kamizelki chłodzące i wszystko, czego potrzeba. Upałem się nie przejmuję.
Złote medale zdobyte w sobotę przez sztafetę mieszaną 4x400 jeszcze mocniej panią zmotywowały?
Jasne. Wiadomo, że kiedy zdobywa się medale, atmosfera w całej ekipie staje się dużo lepsza. Nie ukrywam, że do tej pory była ona trochę grobowa. Słabo zaczęliśmy te igrzyska. W Rio i Londynie było zdecydowanie inaczej, medale mieliśmy już w pierwszych dniach. Tu trzeba było na nie czekać zdecydowanie dłużej. Na szczęście worek został rozwiązany. Mam nadzieję, że na ostatniej prostej zdobędziemy jeszcze kilka krążków.
ZOBACZ TEŻ:
Zdążyła pani pogratulować złotej sztafecie, czy wrócili do wioski tak późno, że spała już pani przed porannym startem?
Niestety, o 22. byłam już w łóżku, śledziłam tylko transmisję przed komputerem.
Tomasz Dębek, Tokio
Obserwuj autora artykułu na Twitterze
ZOBACZ TEŻ:
- Najseksowniejsze lekkoatletki świata. Kibice je uwielbiają! [ZDJĘCIA]
- Igrzyska w Tokio nie będą bezpieczne? "To samobójcza misja"
- Dla niej gra Kubot. Jego piękna narzeczona to była Miss Polski!
- Nastula: Nie wyobrażam sobie igrzysk bez kibiców [WYWIAD]
- Włodarczyk: Bojkot byłby gorszy niż odwołanie igrzysk
- Przewidywania przed Tokio 2020: Nawet 17 medali dla Polski
ZOBACZ TEŻ:
- Urocza kolarka podbija serca kibiców [ZDJĘCIA]
- Mistrzyni skoków pozowała dla "Playboya". W Pekinie zawiodła [ZDJĘCIA]
- Majchrzak nie będzie czarnym koniem igrzysk. "Narzuciłem na siebie za dużą presję"
- Igrzyska w Tokio bez Korei Północnej. Wycofali się z powodu koronawirusa
- Olimpijska nadzieja miała koszmarny wypadek. "Cud, że żyje"
- Wirus groźniejszy niż terroryzm. Sportowcy popierają decyzję
Seksowna dziennikarka sportowa Erika Fernandez rozebrała się...
