Tomasz Fornal: Teraz w MŚ zaczyna się poważne granie
Na dwa dni przed 25. urodzinami zadebiutował pan w mistrzostwach świata. To był szczególny dzień?
Nie dzień jak co dzień (śmiech). Mówiąc jednak poważnie fajnie było zagrać przed tą publicznością w Spodku. Jest w tej hali faktycznie coś magicznego. Ciężko to opisać, bo tego nie kupisz. Na to musisz pracować przez lata. Po się trenuje, żeby przeżyć takie momenty i móc wystąpić przed taką publiczności. Nie oszukujmy się Meksyk to nie jest topowa drużyna, oczywiście nie obrażając rywali, a wszystkie bilety były sprzedane i hala była wypełniona po brzegi. To było jedno wielkie "wow".
ZOBACZCIE ZDJĘCIA TOMASZA FORNALA Z MECZU Z MEKSYKIEM
Ten Meksyk w pierwszym secie sprawił wam jednak trochę kłopotów?
Ta drużyna nie miała nic do stracenia. Chciała dać z siebie maksa, wyjść i mówiąc przysłowiowo kopnąć z zagrywki, żeby nam zaszkodzić. Chłopaki fajnie się zaprezentowali i mogą być z siebie zadowoleni, ale uważam, że kontrolowaliśmy przebieg tego meczu, może poza początkiem pierwszego seta.
Tym razem zagrywka nie była waszą mocną stroną...
Czasami tak jest. Nie wszystko wychodziło tak jak w meczu z Bułgarią, gdzie pod tym względem zagraliśmy najlepszy mecz w sezonie reprezentacyjnym. Jak znajdziemy przyczynę tego stanu rzeczy to na pewno wam o tym powiemy.
Teraz czas na Amerykanów...
Zaczyna się w tych MŚ poważne granie. Teraz nie będzie już w tym turnieju słabszego rywala, bo potem czeka nas faza pucharowa. Na pewno hala znów będzie wypełniona po brzegi, a kibice zrobią wszystko, żebyśmy zwyciężyli. Nie ma co sobie na razie nakładać sobie presji. W poniedziałek mamy dzień przerwy i będziemy mogli się zregenerować, a operacja USA w mojej głowie rozpocznie się dopiero we wtorek rano.
Polska - Meksyk 3:0. W górę serca, bo Polska wygra mecz ZDJĘ...
Nie przeocz
Zobacz także
Musisz to wiedzieć
Bądź na bieżąco i obserwuj
