Tour de Trump, czyli o miłości Donalda Trumpa do sportu

Filip Bares
Wideo
od 7 lat
Prezydent elekt Stanów Zjednoczonych - Donald Trump znany jest z zamiłowania do sportu. Gra w golfa i tenisa, sponsorował kolarstwo i MMA. Nawet stworzył kolarski wyścig Tour de Trump. Miał nawet szansę zostać profesjonalnym bejsbolistą.

Spis treści

Donald Trump - niespełniony bejsbolista?

Miliarder, filantrop, biznesmen, gwiazda telewizji, prezydent Stanów Zjednoczonych i... bejsbolista? Donald Trump zawsze był mocno powiązany ze sportem. W czasach młodości mógł nawet zostać profesjonalnym zawodnikiem. Od 14. roku życia łowcy talentów interesowali się nim. Skauci takich klubów jak Boston Red Sox, czy Philadelphia Phillies bacznie mu się przyglądali.

- Z pięciu podstawowych atrybutów zawodnika z pola był fantastyczny w co najmniej dwóch. Niektóre drużyny były nim zainteresowane, ale on chciał zarobić „prawdziwe pieniądze”, a nie grać w baseball - powiedział jeden ze skautów.

Nie codziennie zdarza się, aby nastolatek rezygnował z gry w lidze sportowej za miliony dolarów, gdyż interesują go większe pieniądze. Jednak Trump nie był przeciętnym nastolatkiem. Od początku jego oko spoczęło na miliardach dolarów, a nie na milionach, co najlepiej pokazuje cytat:

„W młodości dostałem od ojca małą pożyczkę w wysokości miliona dolarów”.

Ta wypowiedź została przez wielu wyśmiana, gdyż realia finansowe przeciętnego człowieka są zupełnie inne. Trump od zawsze mierzył wysoko. Do dziś ma przyczepioną łatkę z frazą „Go big or go home”( „Wszystko albo nic”), co też widać w jego działaniach w sporcie.

Własna liga i Tour de Trump

W 1983 drużyna założona przez Trumpa New Jersey Generals dołączyła do nowej ligi USFL (United States Football League). USFL miała być alternatywą dla ligi futbolu amerykańskiego NFL. Przez pierwsze trzy sezony mecze były rozgrywane podczas wiosny i lata. W 1986 Trump poszedł za wcześniej wspomnianą frazą „Go big or go home” i postanowił wyjść z drugiego planu. Przekonał większość właścicieli w lidze, aby przenieść mecze na jesień. Tym samym USFL rywalizowałaby bezpośrednio z NFL. Plan miał na celu odciągnięcie widzów od popularniejszej ligi, by w przyszłości drużyny z USFL mogły dołączyć do NFL, dzięki czemu New Jersey Generals przyniosłoby Trumpowi większe zyski. Jednak nie po raz pierwszy, i nie po raz ostatni, NFL udowodniło, że jest zdecydowanym liderem wśród lig sportowych na całym świecie. USFL zostało rozwiązane jeszcze w tym samym roku.

Kolejna inwestycja sportowa Donalda Trumpa nastąpiła w 1989 roku. Dwa lata wcześniej dziennikarz CBS Sports John Tesh wrócił do Stanów po zakończonym Tour de France. Tesh szukał sponsorów do stworzenia amerykańkiej wersji wyścigu. I tu wkracza nasz miliarder. Zawody zostały nazwane Tour de Trump i miały bezpośrednio rywalizować z francuskim odpowiednikiem. Pierwsza edycja wyścigu nie obeszła się bez kontrowersji. Pierwszy etap został wygrany przez amatora z Rosji, który na kolejnych etapach miał problem z ukończeniem trasy. Mówi się, że zawodowcy nie przyjęli zbyt dobrze wygranej amatora i przed startem „majstrowali” przy jego rowerze. Po drugiej edycji wyścigu Trump wycofał się ze sponsorowania zawodów, które istniały jeszcze przez sześć lat pod nazwą Tour DuPont.

Sztuki walki i tenis z Fibakiem

Jedną z pasji Donalda Trumpa jest wrestling. Nie ten olimpijski, tylko „aktorski”, czyli WWE (World Wrestling Entertainment), który pomimo pisanych scenariuszy jest przez wielu ludzi w Stanach uważany za sport. Trump przyjaźni się z właścicielem WWE Vincem McMahonem i wielokrotnie użyczał sceny wrestlerom, m. in w Trump Plaza. Kilkukrotnie występował w roli gościa podczas słownych przepychanek zawodników. Podczas Wrestlemanii 23 doszło do „Walki miliarderów”. Otóż Trump i McMahon stoczyli walkę na ringu, której stawką było... ogolenie na łyso przegranego. Właściciel WWE musiał zacisnąć zęby, gdy zwyciężył rywal. Kara została wyegzekwowana na ringu tuż po zakończonej walce.

Trump jest też fanem UFC i wielokrotnie widziano go na galach u boku byłego właściciela federacji Dany White'a.

- Gdy kupowałem UFC, opinia publiczna zaszufladkowała MMA jako „sport krwi”. Nikt nie chiał nam pomóc w rozwoju, komisja ds. sportu odmawiała nam sponsoringu, nie dało się wynająć hal i, aren, gdyż nikt nie chciał nas promować. Nikt oprócz Donalda Trumpa - powiedział White.

Trump pomógł UFC, dając im miejsce na popularyzowanie sztuk walki. UFC 30 i 31 odbyło się w Trump Taj Mahal w Atlantic City. W przyszłości prezydent elekt wielokrotnie bronił UFC przed agresywnymi opiniami. Sporty walki zdają się być słabością Trumpa, który lubi też coś bardziej klasycznego. Gale boksu w Madison Square Garden nie są sobą bez jego obecności przy ringu.

Trump gra również w tenisa i w golfa. Na korcie zdarzyło mu się stanąć oko w oko z Wojciechem Fibakiem.

- Był wtedy moim sąsiadem. Graliśmy razem na wielu turniejach charytatywnych, a także towarzysko. Porównałbym go do Jimmy’ego Connorsa albo Johna McEnroe’a. Trump nie tylko gra w tenisa, ale również jest jego znawcą. Wielokrotnie odwiedzał US Open, a nawet siedział w loży z zespołem Caroliny Woźniackiej - mówił Fibak.

Kibic sukcesu

Mimo że Trump porzucił swoją karierę baseballisty, to wciąż się interesuje tą dyscypliną. Jak na Nowojorczyka przystało, kibicuje New York Yankees - najbardziej utytułowanej drużynie w historii amerykańskiego sportu. Trump wielokrotnie był widywany na ich meczach.

Nie od dziś wiadomo, że Trump jest również kibicem New England Patriots - drużyny NFL. W zespole ma i miał również kilku przyjaciół. Trump ma bardzo dobre relacje z właścicielem Robertem Kraftem, byłym trenerem Billem Bellichickiem oraz z najlepszym rozgrywającym w historii sportu Tomem Bradym.

- Tom Brady - świetny przyjaciel i wielki mistrz. Zadzwonił dzisiaj do mnie i powiedział: „Donald wspieram cię, masz mój głos” - chwalił się Trump przed wyborami w 2016 roku.

NBA przeciwko prezydentowi

Świat sportu przyniósł Trumpowi wielu sojuszników i przyjaciół. Jednak po wygraniu wyborów w 2016 roku wielu z nich otwarcie wypowiedziało się, że nie aprobuje go jako swojego prezydenta. W szczególności dotyczy to NBA. Głos w tej sprawie zabrali wóczas m. in. Chris Paul, Stan van Gundy, Steve Kerr czy Gregg Popovich.

Po wygraniu wyborów w 2016 roku przez Trumpa trzy drużyny przestały zatrzymywać się w hotelach z jego sieci - Milwaukee Bucks, Memphis Grizzlies i Dallas Mavericks.

- Ta decyzja była podjęta kilka miesięcy temu, przed wynikiem wyborów- powiedział wtedy właściciel Mavericks Mark Cuban, który otwarcie krytykował Trumpa przez dłuższy czas.

Wybór Donalda Trumpa odbił się szerokim echem w sportowym światku - tak i w 2016 roku jak i osiem lat później w 2024.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl