Już pierwsi chrześcijanie pielgrzymowali do Betlejem, żeby odnaleźć grotę uznawaną za miejsce narodzin Jezusa Chrystusa. Zwyczaj budowania bożonarodzeniowej szopki rozpowszechnił się w całym chrześcijańskim świecie za sprawą św. Franciszka z Asyżu i w XIV wieku dotarł nad Wisłę. W kolejnych wiekach scenografia ulegała znacznym przeobrażeniom. Raz była to odzwierciedlająca bliskowschodnie realia grota, innym razem kryta strzechą drewniana stajenka, znacznie bliższa sercu przeciętnego Europejczyka.
Elementy tej pierwszej tradycji widać w kościele z Matczyna, który znajduje się w lubelskim skansenie. Szopkę zdobią figury ze świątyni w Chodlu. Powstały one w latach 40-tych i 50-tych.
- Dawne szopki urządzane w kościele po 1945 r. miały formę skalistej groty z elementami górskiego pejzażu, w tle gwiaździste niebo z aniołem. W późniejszym okresie, przed ok. 20 laty pojawiła się forma rodzimej stajenki, brzozowej chatki itp. - opowiada Łucja Kondratowicz-Milisz-kiewicz, kustosz w Muzuem Wsi Lubelskiej.
Współcześnie prawie każdy kościół w Polsce ma swoją szopkę, w której prezentuje jedną z najbardziej znanych scen z Nowego Testamentu. Tradycyjną szopkę, ale rozświetloną kolorowymi diodami LED można zobaczyć na rynku Modliborzyc w powiecie janowskim. Nowością jest to, że oglądać i sterować lampkami mogą internauci z całego świata. Wystarczy wejść na stronę modliborzyce24.pl.