Tragedia ta wstrząsnęła mieszkańcami powiatu łódzkiego wschodniego. Śledczy ustalili, że 44-latek po potrąceniu dziewczyn zatrzymał się 30 metrów dalej. Wysiadł z auta i pieszo wrócił do domu. Był tak pijany, że przewracał się po drodze. Świadkowie zaalarmowali policjantów z Koluszek. Do Będzelina przyjechały trzy radiowozy. Stróże prawa zatrzymali w domu kompletnie pijanego gospodarza, który nie posiadał prawa jazdy. Miał prawie 3 prom. alkoholu w organizmie. Nie stawiał oporu. Został zakuty w kajdanki i przewieziony do komendy w Koluszkach, w której trzeźwiał.
Tragiczny wypadek w Będzelinie koło Koluszek. Samochód wjech...
W poniedziałek, 13 sierpnia, został przesłuchany przez Prokuraturę Rejonową w Brzezinach. Zapytany o moment tragedii zasłonił się niepamięcią. Usłyszał zarzuty dotyczące spowodowania po pijanemu wypadku ze skutkiem śmiertelnym i ucieczki z miejsca tragedii. Prokuratura wystąpiła z wnioskiem o areszt, który we wtorek rozpatrzy Sąd Rejonowy w Brzezinach.
Mężczyzna przyznał się do winy. Wyjaśnił, że po pracy z dwoma kolegami wypił dwa litry wódki i po cztery piwa. W tym stanie wsiadł do opla astry i pojechał do domu. Po drodze staranował siedzące nad rowem dziewczyny. We wtorek sąd zadecyduje o jego aresztowaniu. Grozi mu do 12 lat więzienia.
Do koszmarnego wypadku doszło w niedzielę przed godz. 18 na ul. Strażackiej. Nad rowem przydrożnym siedziały dwie koleżanki, które umówiły się na jazdę na rolkach. Młodsza mieszkała w Będzelinie, a starsza przyjechał tu z Łodzi z rodzicami na działkę letniskową. Nagle na drodze pojawił się opel astra. Jechał nim ojciec 9-latki, który w pobliżu wykonywał prace remontowe i wracał do domu. Nagle stracił panowanie nad kierownicą, zjechał na drugi pas jezdni i wpadł na dziewczyny. Starsza zginęła na miejscu, zaś młodsza została ranna i trafiła do szpitala Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi. Jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Zobacz też: