Służby zostały powiadomione o zdarzeniu ok. godz. 13.25. Na miejsce pierwsi dotarli druhowie z ochotniczej straży pożarnej, a następnie ich koledzy z państwowej straży pożarnej.
- Powiadomienie wpłynęło od rodziny, która zadzwoniła pod numer 112, a zostało ono skierowane najpierw do strażaków - mówi mł. bryg. Jędrzej Pawlak, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Łodzi. - Podjęta została próba resuscytacji mężczyzny, ale nie powiodła się.
Na miejscu pojawili się policjanci, ok. godz. 15.20 trwało oczekiwanie na przyjazd prokuratora.
- Według lekarza był to zgon na miejscu - mówi asp. sztab. Radosław Gwis z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi. - Wiele wskazuje na to, że doszło do nieszczęśliwego wypadku.
Trwa wyjaśnianie przyczyn tragedii.
