- Zadzwoniła do nas kobieta z informacją, że jej niedawno narodzony syn prawdopodobnie nie żyje - powiedział reporterce Głosu Pomorza Michał Gawroński, rzecznik prasowy bytowskiej policji. - Na miejsce natychmiast wysłano pogotowie oraz patrol. Powiadomiono też prokuraturę.
Obecny ma miejscu lekarz potwierdził śmierć noworodka. Póki co nie wiadomo co było powodem śmierci trzytygodniowego Jasia. Wiadomo natomiast, że matka nie dopilnowała noworodka. Po przebadaniu alkomatem 30-letniej kobiety i jej konkubenta okazało się, że obydwoje byli pijani. Alkotest wskazał blisko promil alkoholu w organizmie.
Obydwoje zostali zatrzymani w bytowskiej komendzie. Po wytrzeźwieniu zostali przesłuchani i zwolnieni do domu.
Policjanci po przeprowadzeniu oględzin ciała noworodka nie zauważyli żadnych obrażeń na ciele.
Jak powiedzieli reporterce Głosu Pomorza sąsiedzi 30-latki, w nocy z mieszkania, w którym doszło do tragedii było słychać hałasy imprezy.
Sprawą zajmuje się policja pod nadzorem prokuratury. O ewentualnych zarzutach i ich wymiarze będzie można mówić dopiero po przeprowadzeniu sekcji zwłok 3-tygodniowego Jasia.