W nocy z środy na czwartek (20 lipca) policjanci otrzymali zgłoszenie o awanturze rodzinnej w jednym z mieszkań w bloku przy ulicy Obrońców Westerplatte na łódzkich Bałutach. Ze zgłoszenia wynikało, że kobieta mogła zostać pobita przez swojego partnera.
Tragiczne wydarzenia rozegrały się w czwartkową noc w jednym z mieszkań przy ul. Obrońców Westerplatte w Łodzi. Ranny niemowlak trafił do szpitala.
Na miejscu patrol policji zastał pijanych rodziców, a ponieważ 35-letnia kobieta miała ślady pobicia, zostało wezwane pogotowie.
– Ratownicy zbadali matkę i zobaczyli zasinienia na główce 8-miesięcznego chłopca, dlatego poprosili o kolejną karetkę – mówi Edyta Wcisło z Wojewódzkiej Stacji Ratownictwa Medycznego w Łodzi.
Chłopczyk został przewiezione do szpitala im. Konopnickiej w Łodzi. Udało nam się ustalić, że jego życiu nic nie zagraża.
– Ojciec chłopca miał w organizmie ok. 2,5 prom. alkoholu, matka ok. 2 promili. Wcześniej pod tym adresem nie było interwencji policji. Rodzina nie była objęta procedurą niebieskiej karty – mówi mł. insp. Joanna Kącka, rzecznik Komendanta Wojewódzkiego Policji w Łodzi.
Z naszych informacji wynika, że rodzice w czasie kłótni rzucali w siebie malutkim dzieckiem. – Z uzyskanych przez funkcjonariuszy policji informacji wynika, że podczas wcześniejszej awantury kobieta rzuciła chłopca w kierunku konkubenta. Złapał dziecko, wcześniej jednak uderzyło główką o komodę – mówi Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi.
Policjanci sprawdzają, czy mężczyzna wcześniej nie znęcał się nad rodziną, bo kobieta oznajmiła, że konkubent nadużywa alkoholu a po nim ją bije.
– Z jej relacji wynikało, że od 4 miesięcy jest ofiarą przemocy ze strony 35-letniego konkubenta – mówi Krzysztof Kopania.
Sąsiedzi zatrzymanych są wstrząśnięci tym, co się stało. Przyznają, że nie znali sąsiadów, bo wprowadzili się oni do mieszkania kilka tygodni temu. – Choć mieszkam w klatce obok, to już kolejny raz słyszałam głośny płacz dziecka – mówi nam pani Jadwiga.
Prawdopodobnie dziś rodzice chłopca będą przesłuchani.
– Stan poważnej nietrzeźwości uzasadnia rozważenie, czy rodzice nie narazili chłopca na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia bądź ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, co w przypadku rodziców jest zagrożone karą pozbawienia wolności do lat 5 – mówi Krzysztof Kopania.