W pożarze ucierpiała również kobieta, prawdopodobnie lokatorka mieszkania w którym pojawił się ogień. Pogotowie ratunkowe udzieliło jej pomocy na miejscu. Z budynku ze względu na silne zadymienie ewakuowano wszystkich mieszkańców - około 25 osób. Część z nich trzeba było sprowadzać drabinami, ponieważ dym i ogień na klatce schodowej był bardzo duży i uniemożliwiał wejście strażaków - w tym matkę z małym, kilkumiesięcznym dzieckiem przez okno z drugiego piętra, a niektórych za pomocą wysięgników wozów strażackich z balkonów.
- Ogień gdy go zauważyliśmy był już bardzo duży. Wybiegliśmy z mieszkania tak jak staliśmy, dzieci bez butów, tylko w klapkach - relacjonuje jedna z mieszkanek kamienicy.
Jeden z mieszkańców próbował gasić ogień trzymaną w domu gaśnicą, ale bez większego efektu.
Na miejsce akcji ratunkowej przyjechał również animal patrol straży miejskiej. Było to konieczne ponieważ w jednym z mieszkań znajdował się pies, który zachowywał się agresywnie i dopiero przy pomocy strażników udało się go wyprowadzić z mieszkania. Ewakuowani mieszkańcy mogli się schronić przed zimnem i padającym lekkim deszczem w autobusie podstawionym przez MPK. Mieli w nim do dyspozycji gorącą herbatę, jedna z mieszkanek pobliskiego bloku przyniosła im gorącą kiełbasę, a inny z pobliskich mieszkańców ciepłą odzież i kilka par butów.
Akcja straży pożarnej trwała około trzech godzin. Na miejscu działało 11 zastępów straży pożarnej i 35 strażaków oraz pogotowie. W budynku odcięto gaz i prąd. Po godz. 21, gdy sytuacja była już opanowana strażacy pozwolili wejść do każdego z mieszkań po jednej osobie i zabrać najpotrzebniejsze rzeczy - dokumenty i ubrania.
Budynek jest własnością gminy Łódź. Został czasowo wyłączony z eksploatacji. Większość mieszkańców zdecydowała się przenocować u rodzin lub znajomych, a tylko jedna rodzina skorzystała z propozycji magistratu i została na noc w gminnym hotelu przy ul. Łęczyckiej. O tym, czy i kiedy mieszkańcy będą mogli wrócić do swoich mieszkań zdecyduje Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego. Jednak może to nie stać się zbyt szybko, bowiem w budynku z powodu wysokiej temperatury popękały rury wodociągowe. Dodatkowo, jak mówią lokatorzy, kamienica znajdowała się na gminnej liście budynków przeznaczonych do rozbiórki, co miało nastąpić najwcześniej w 2023 roku.
