Aktualizacja
Drewniany dom znajdował się naprzeciwko cmentarza w Zawierciu-Kromołowie. Mieszkańcy nadal nie wierzą, że tragedia rozegrała się w ich dzielnicy. Podkreślają, że był to jeden z najstarszych domów w najstarszej dzielnicy Zawiercia. Był też jednym z ostatnich drewnianych budynków w Kromołowie.
Mieszkańcy dobrze znali zmarłego 62-latka. Był raczej nieszkodliwą osobą, która chętnie angażowała się w wydarzenia na terenie Kromołowa. Ranny mężczyzna to jego najstarszy syn. W domu mieszkała także żona 62-latka. W momencie pożaru kobiety nie było w domu.
- Na razie nieznane są przyczyny pożaru. Udało nam się ustalić, że w pomieszczeniu, w którym znaleziono zwłoki znajdował się piecyk węglowy. Z budynku udało się wydostać drugiemu z mieszkańców. To 36-letni mężczyzna. Trafił do szpitala - przekazał nadkom. Andrzej Świeboda, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Zawierciu.
Budynek doszczętnie spłonął i nie nadaje się do zamieszkania. Czy miasto zorganizowało pomoc dla lokatorów domu?
- Od zdarzenia minęło kilkanaście godzin. Z informacji jakie posiadam miasto zabezpieczyło dla poszkodowanych hotel wraz z wyżywieniem. Zabezpieczyliśmy także pomoc lekarską oraz psychologa. Z MOPS otrzymają odzież oraz artykuły żywnościowe. Co do lokalu zastępczego odpowiem w ciągu najbliższych dni. Niewątpliwie zrobimy wszystko, aby pomóc poszkodowanym w tym tragicznym pożarze - przekazał Marcin Wojciechowski, rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego w Zawierciu.
Wcześniej pisaliśmy
Dyżurny straży pożarnej zgłoszenie otrzymał w poniedziałek (16.04) około godziny 22.56. Na ulicy Karlińskiej w Zawierciu-Kromołowie doszło do pożaru drewnianego domu. Budynek spłonął, a wewnątrz znaleziono zwęglone zwłoki mężczyzny.
Gdy służby przyjechały na miejsce, na zewnątrz znajdował się drugi z mieszkańców budynku. Opatrywała go już policja.
Na miejscu pracowały 3 zastępy PSP Zawiercie oraz 4 zastępy OSP z terenu powiatu.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Muzycy z Wiednia zagrali dla pacjentów z Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka