Tragiczny wypadek koło Sandomerza. Trwa śledztwo po pościgu

RTY
Grzegorz Olkowski / Polska Press
Dlaczego 43-letni kierowca volkswagena golfa nie zatrzymał się do kontroli policyjnej? Tego nie wiadomo. Mężczyzna nie był poszukiwany, ani karany. Zginął w czasie pościgu. 12 stycznia br. odbyła się sekcja jego zwłok mająca dać odpowiedź na pytanie, czy był pod wpływem alkoholu lub narkotyków.

Tragiczne zdarzenie miało miejsce 8 stycznia około godziny 22:30. Wówczas na ulicy Krakowskiej w Sandomierzu policjanci chcieli zatrzymać do kontroli volkswagena golfa. Kierujący nim mężczyzna przekroczył linię ciągłą. Nie zatrzymał się jednak do kontroli i zaczął uciekać.

Mężczyzna wjechał na teren województwa podkarpackiego, a do pościgu dołączały kolejne radiowozy. Pościg zakończył się w powiecie mieleckim, gdzie w miejscowości Jaślany policjanci zablokowali drogę.

Kierowca, mimo że widział rozstawione na jezdni samochody, nie zatrzymał się i uderzył w policyjny radiowóz, z którego w ostatniej chwili udało się uciec policjantom. Volkswagen golf stanął w płomieniach. Funkcjonariusze wyciągnęli z płonącego samochodu kierowcę. Jednak mimo akcji reanimacyjnej jego życia nie udało się uratować – opisywała na łamach Onetu przebieg pościgu asp. Urszula Chmura z Komendy Powiatowej Policji w Mielcu.

Śledztwo prowadzone przez Prokuraturę Okręgową w Tarnobrzegu wykazało, że za kierownicą golfa siedział 43-letni mieszkaniec powiatu kolbuszowskiego. Nie ma jednak odpowiedzi na pytanie dlaczego mężczyzna uciekał.

Na razie nie znamy powodów, dla których ten mężczyzna uciekał – mówi Onetowi Andrzej Dubiel, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu. – Wiemy, że był osobą nienotowaną za większe przestępstwa. Nie był też poszukiwany – dodaje.

Prokuratura czeka na wyniki sekcji zwłok, które mają wykazać, czy mężczyzna był pod wpływem alkoholu lub innych środków psychoaktywnych. Śledczy mają również dokładniej zbadać auto, którym poruszał się mężczyzna.

Źródło: Onet.pl.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
13 stycznia, 14:15, Gość:

Może jusz był zastrzepiony i słyszał głosy!!!

Od tych mikrocipów!

G
Gość

Może jusz był zastrzepiony i słyszał głosy!!!

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl