W ciągu najbliższych dni dowiemy się, czy sprawca sobotniego wypadku na S1 w okolicach Mierzęcic był trzeźwy. Na miejscu tragedii pobrano do badań próbki krwi uczestników tego zdarzenia. To jeden z najtragiczniejszych wypadków, do jakich doszło na tej trasie. W sobotę zginęło tu troje ludzi.
Około godziny 11 kierowca toyoty avensis, jadący od strony Pyrzowic zaczął nieprawidłowo wyprzedzać busa (mercedesa sprintera). Bus wiózł pasażerów wracających z lotniska. 49-letni kierowca toyoty podczas tego manewru doprowadził do czołowego zderzenia z jadącym prawidłowo z naprzeciwka oplem astrą. Rozbita toyota pozostała na drodze, ale o tym, jak duża była siła zderzenia może świadczyć to, że opel dachował i zawisł na barierach energochłonnych. Kierowca busa zatrzymał pojazd w rowie. Ośmioro pasażerów wraz z kierowcą samodzielnie opuściło auto. Nie odnieśli poważnych obrażeń.
- Mieli lekkie stłuczenia i otarcia naskórka - przekazał nam podkom. Paweł Łotocki, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Będzinie.
Bardzo szybko dotarły na miejsce służby ratownicze. Interweniowali strażacy Państwowej Straży Pożarnej z posterunku zamiejscowego w Siewierzu oraz z Będzina, OSP Mierzęcice oraz zespoły ratownictwa medycznego i policja. Przyleciał również śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Kierowcy obu aut osobowych byli zakleszczeni w pojazdach, a pasażerka opla znajdowała się poza samochodem. Strażacy wyciągnęli mężczyzn z aut używając narzędzi hydraulicznych. Lekarz stwierdził jednak zgon obu kierowców oraz kobiety, która podróżowała oplem.
Przez kilka godzin S1 była zablokowana w obu kierunkach. Zorganizowano objazdy drogą krajową 78. Trasę odblokowano dopiero około godziny piętnastej.
S1, to tzw. wschodnia obwodnica Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego. Na odcinku mierzęcickim droga jest w bardzo dobrym stanie. W miejscu, w którym doszło do wypadku funkcjonują jednak tylko dwa pasy - jeden w jednym i drugi w przeciwnym kierunku oraz pobocze. Wyprzedzanie jest ryzykowne, bo wielu kierowców rozwija tu spore prędkości. Trasa prowadzi na lotnisko oraz łączy się z autostradą A1 w kierunku Gliwic. Do trasy prowadzi też łącznik od drogi krajowej nr 78, biegnącej przez pewien czas równolegle do S1 przez centrum Mierzęcic.
Oględziny miejsca zdarzenia z udziałem prokuratora trwały parę godzin. Okazało się wówczas, że w wypadku śmierć ponieśli 22-letnia kobieta i 26-letni mężczyzna - mieszkańcy Dąbrowy Górniczej. Byli spokrewnieni. Podróżowali oplem. Kierowcą toyoty był natomiast 49-letni obywatel Niemiec.
Niestety, nie jest to pierwsza tragedia na tym odcinku S1. W grudniu ubiegłego roku zderzyły się tam trzy samochody osobowe, a 7 osób, w tym dzieci, zostało poszkodowanych. Dwie osoby zginęły na miejscu. Kierująca fordem focusem 39-letnia wodzisławianka, jadąc w kierunku Gliwic także nieprawidłowo wyprzedzała. Ford uderzył w nadjeżdżające z przeciwka renault megane. Kierowcy zginęli na miejscu. Informacje o sobotnim wypadku otrzymaliśmy na naszą skrzynkę kontaktową DZ24 ([email protected]) od Internauty Marka.