W rejonie wiaduktu u zbiegu ul. Żeromskiego i al. Mickieiwcza przechodzący kładką 15-letni chłopiec - z niewyjaśnionych dotychczas powodów - spadł na biegnąca pod kładką jezdnię w kierunku centrum, gdzie został najechany przez samochód marki bmw. Siła uderzenia odrzuciła mężczyznę na kilkanaście metrów. 15-latek poniósł śmierć.
Policja pod nadzorem prokuratury ustala okoliczności wypadku. Przesłuchiwani są świadkowie, sprawdza się także nagrania monitoringu miejskiego. Nie wiadomo na razie, czy mężczyzna spadł z kładki przypadkowo, czy też było to zamierzone targnięcie się na życie. Niewykluczone, że to było samobójstwo.
- Z ustaleń wynika, że bezpośrednio przed wypadkiem chłopiec na wiadukcie znajdował się sam. Kilka minut wcześniej spotkał się w pobliskim parku ze swoją dziewczyną - informuje Krzysztof Kopania, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Łodzi.
Śmierć w tunelu trasy W-Z. Wszystko nagrała kamera monitorin...
[cyt]– Policjanci zabezpieczyli ślady i dokonali oględzin miejsca zdarzenia – informuje podkom. Adam Dembiński z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.
Za kierownicą bmw siedziała 50-letnia kobieta. Była trzeźwa. Ze wstępnych opini biegłych wynika, że nie miała możliwości uniknąć wypadku.
Wypadek spowodował duże utrudnienia na trasie WZ. Utworzył się korek w tunelu, a niewiele później także na całej alei Mickiewicza. Utrudnienia mogą potrwać jeszcze kilka godzin.
