- Jakie są pańskie wnioski po zgrupowaniu w Słowenii? Wypowiadał się Pan, że towarzyszyło wam sporo utrudnień. Co Pan miał na myśli?
- Nie wszystko trener musi mówić. Są rzeczy nad którymi pracujemy, ale nie muszę ich wymieniać, nie chcę ułatwiać innym zadania.
- W takim razie z czego jest Pan zadowolony?
- Przede wszystkim z warunków pobytowych, mieliśmy tylko my boisko do dyspozycji, z pogody – tylko trzy dni były upały, a przede wszystkim ze sparingpartnerów.
- Graliście z bardzo mocnymi zespołami. W takich grach nie chodzi tylko o wynik, ale dostaliście mocną lekcję od Mariboru (0:4), powinna ona być dla was bardzo przydatna.
- Akurat jeśli chodzi o ten mecz, to trzeba na niego spojrzeć trochę inaczej, niż na pozostałe, grało w nim bowiem ośmiu juniorów z naszej strony. Trudno, żeby wygrali z wicemistrzem Słowenii, skoro miejsce w szyku pokazał im Lech w finałach mistrzostw Polski. Czeka ich z pewnością wiele pracy, jedni wypadli na plus, drudzy na minus. Wiadomo, że chciałoby się wszystko wygrywać, ale sparingi też są po to, by ci młodzi zawodnicy zagrali właśnie taki mecz.
- Z kolei z Dinamem Zagrzeb zagraliście fajny mecz, ale zakończony pechowo straconą bramką. Może Pan być chyba zadowolony.
- Nie można być zadowolonym, bo trzeba zdobywać bramki. Z kolei nie można w tak prosty sposób tracić piłek…
- Jak ocenia Pan Hiszpana Gerarda Olivę?
- Liga go oceni. Na razie nie ma co mówić, można pisać laurki, mogę Panu powiedzieć, że jest lepszy od Ronaldo. Papier wszystko przyjmie.
- A jaki spisywali się pozostali nowi?
- Jesteśmy zadowoleni, po to ich ściągaliśmy. Teraz od nich zależy, jak będą wyglądali i jak będą grali.
- Mówi Pan, że jeszcze trzeba wzmocnić zespół. Myśli Pan przede wszystkim o ofensywie?
- Zobaczymy, mamy jakieś plany i zobaczymy, co się urodzi. Szansa jest zawsze, do ostatniego dnia okna transferowego, może się ktoś jeszcze trafi na rynku.
- Z kolei defensywa wygląda solidnie, chyba nie potrzebuje już wzmocnień?
- Trochę się pokomplikowało, bo Diego Ferraresso miał uraz, podobnie Siplak.
- Nie było praktycznie żadnego medium w Polsce, które nie wymieniałoby Pana w gronie kandydatów do objęcia funkcji selekcjonera reprezentacji Polski. Jak Pan reaguje na to?
- Powiedziałem raz i nie mam zamiaru się na ten temat już wypowiadać.
- Czyli nie interesuje Pana ta funkcja?
- Nie.
- Ale dla trenera to jest chyba miłe, że media wymieniają Pana w takim gronie?
- E tam. Jak jest hejt, to też nie ma to dla mnie znaczenia. Za długo już jestem w piłce, by się takimi rzeczami przejmować.
- Na czym się będziecie skupiać w ciągu tych dni do pierwszego meczu ze Śląskiem?
- Juniorzy dostali wolne do poniedziałku, a w sobotę gramy z Puszczą Niepołomice.
- Będzie Pan traktował ten mecz jako próbę generalną?
- Niekoniecznie, próba generalna będzie ze Śląskiem.
- To już nie będzie próba, tylko przedstawienie!
- Niekoniecznie, trzeba mieć do wszystkiego dużo dystansu.