- Dużo się ostatnio działo i uznałem, że to jest dobry moment żeby powiedzieć coś od siebie i zająć stanowisko – rozpoczął swój wywód Myśliwiec.
- Przed meczem z Arką Gdynia dostałem informacje od naszego prezesa, że bez względu na wynik, w przyszłym sezonie nie będę trenerem Stali Rzeszów i liczyłem, że ta informacje wcześniej nie wyjdzie. Niestety wyszła, z niezależnych ode mnie przyczyn, wyszła wewnętrznie i chcąc być dalej uczciwym wobec naszych piłkarzy, wobec kibiców, chciałbym po prostu jasno zakomunikować. W przyszłym sezonie nie będę trenerem Stali Rzeszów – zaznacza Myśliwiec.
- Nie umiem kłamać, nie będę kłamał, będę mówił wprost jak jest, a w tej sytuacji musiałem często odmawiać komentarza. W związku z tym, że to miało wpływ i ma wpływ na drużynę w ten poniedziałek uznałem, że to jest ostatni moment żeby powiedzieć o tym szatni, bo „szatnia” (piłkarze) już miała informacje na ten temat. W związku z tym, że dużo informacji, komentarzy pozytywnych pod kątem mojej osoby otrzymałem, w tym słowa wsparcia i różne informacje świadczące o aprobacie mojego zachowania – podkreśla Myśliwiec.
– Dlaczego o tym mówię? Dla mnie, bez względu na efekt, na finał, najważniejsza jest drużyna, najważniejszy jest klub. Ja nie mam żadnego problemu z tą decyzją, nie mam problemu z akceptacją takiego stanu rzeczy jaki jest. Nie chciałbym tylko żeby to sprawiło, ze Stal Rzeszów będzie w trakcie wojny wewnętrznej i takiej sytuacji, w której my, jako sztab, ludzie w klubie, kibice zostali podzieleni, na kogoś kto mnie wspiera, a kogoś kto mnie nie wspiera. To mogłoby być najgorsze, co mogłoby zabrać nam okazje do powalczenia o coś, o co nie mogliśmy walczyć przez ponad 28 lat. Wiemy, jak pięknie smakował awans do 1 ligi, myślę, że awans do Ekstraklasy może smakować jeszcze lepiej – zaznacza Myśliwiec.
– Żeby to osiągać, musimy być zjednoczeni. Tu jest moja prośba, żebyśmy każdą naszą odrobinę energii kierowali tylko po to, by pomóc drużynie. Zróbmy wszystko żeby pomóc tej drużynie w odniesieniu awansu, bo tak blisko awansu Stal Rzeszów nie była bardzo, bardzo długo – ocenia trener Stali.
