28-letni Aleksiej Żurawlow uciekł ze swojej jednostki w przygranicznym rejonie obwodu Biełgorodu w pobliżu Ukrainy. Miał karabin maszynowy Kałasznikow i 70 sztuk amunicji. Kreml przypuszcza, że żołnierz uciekł na Ukrainę.
Jest uzbrojony i bardzo niebezpieczny
Podejrzewa się, że jego motywem była „zemsta” za „upokorzenie i zastraszanie”, z jakim spotkał się w armii Putina. Był szeregowcem kontraktowym w jednostce wojskowej nr 54708. Organy ścigania ostrzegły: „Ma przy sobie broń palną i może stawiać opór w przypadku podjęcia próby aresztowania”.
Źródło podało kanałowi VChK-OGPU Telegram: „Dwóch żołnierzy obraziło kolegę, a on najpierw ich ostrzegł, a kiedy znów obsypali go obelgami, zastrzelił ich z karabinu maszynowego i zniknął”.
Nie wytrzymują presji i upokorzeń
Oświadczenie to jest pewną sensacją, bo do tej poru wojska rosyjskie nie informowały o takich zdarzeniach dotyczących „mięsa armatniego”, jak określa się liniowych żołnierzy.
Nastąpiło to po niedawnej fali filmów protestacyjnych skierowanych do Putina, w których dowódcy wydali rozkazy rzucenia rannych żołnierzy do nowych ataków. Dwaj bracia Jewgienij i Igor Waletow mówili, że mimo odniesionych ran dostali rozkaz nowego ataku na Wowczańsk.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
