Martyna Baran i Mateusz Mikołajuk mieli 2,21 s straty do zwycięzców - Szwajcarów Kaitlyn McGregor i Livio Wengera. Drugie miejsce zajęli Hiszpanie Sara Cabrera i Nil Llop Izquierdo - 1,66 s straty. W tej konkurencji wystartowało 10 par, ale Holendrzy i Czesi, którzy mieli lepsze czasy od Biało-Czerwonych, zostali zdyskwalifikowani.
W klasyfikacji końcowej tej konkurencji, po trzech zawodach, najwięcej punktów uzbierali Kanadyjczycy - 136, Niemcy - 122 oraz właśnie Polacy - 118.
Mikołajuk w tym sezonie debiutuje na długim torze, wcześniej specjalizował się w short tracku.
- Dlatego uważam to za ogromne osiągnięcie. To dla mnie dopiero drugi seniorski Puchar Świata. Bieg był dość ciężki, tym bardziej że w mieszanej sztafecie jechałem po raz pierwszy. To naprawdę niesamowita historia. Wynik to głównie zasługa Martyny, bo to ona jeździła w tej konkurencji przez cały sezon
- ocenił Mikołajuk, cytowany w komunikacie Polskiego Związku Łyżwiarstwa Szybkiego.
Baran podkreśliła natomiast, że końcowa lokata Biało-Czerwonych to efekt pracy nie tylko pary z niedzieli, ale też Igi Wojtasik, Jakuba Piotrowskiego i Damiana Żurka, który wystąpili w tej konkurencji wcześniej w tym sezonie.
- Jesteśmy zaskoczeni, bo nie spodziewaliśmy się takiego zakończenia
- dodała Polka, która w niedzielę zajęła też drugie miejsce w dywizji B na 500 m - 38,90.
Wcześniej Kaja Ziomek-Nogal czasem 37,73 zajęła trzecie miejsce na 500 m. Najszybsza po raz piąty w swoim piątym starcie w tym sezonie była Holenderka Femke Kok - 37,13, a na drugiej pozycji uplasowała się Amerykanka Erin Jackson - 37,43. Szóstą lokatę zajęła Andżelika Wójcik - 37,84.
Jackson zwyciężyła w klasyfikacji końcowej na tym dystansie z dorobkiem 524 punktów, a na drugim miejscu sezon zakończyła Wójcik - 480 pkt. Ziomek-Nogal awansowała na piątą pozycję - 395 pkt.
Przed zawodami w Heerenveen, gdzie dwukrotnie ścigano się na 500 m, Wójcik miała szansę nawet na końcowy triumf na tym dystansie, ale w Holandii zaprezentowała się poniżej oczekiwań, gdyż w piątek była 11.
- Przed sezonem brałabym w ciemno taki wynik. Znam swój potencjał i możliwości. Wiadomo, że apetyt rośnie, bo w tym sezonie zdobywałam medal w każdym Pucharze Świata na 500 metrów. Czasami są jednak przeszkody nie do przeskoczenia, a Heerenveen mi nie służy w tym sezonie. Rano miałam wypadek na lodzie i boleśnie uderzyłam w bandę, a od kilku dni zmagam się też z gorączką i innymi problemami związanymi z infekcją układu pokarmowego. Dlatego pod względem zdrowotnym ani mistrzostwa Europy, ani ten Puchar Świata nie były dla mnie szczęśliwe. Po takich przygodach szóste miejsce w niedzielnym wyścigu sprawiło, że jestem zadowolona
- powiedziała Wójcik.
W dobrym nastroju z Holandii wyjedzie także Ziomek-Nogal, która stanęła na podium zawodów Pucharu Świata po raz trzeci w tym sezonie, a w grudniu w Pekinie była nawet pierwsza.
- Zdecydowanie cieszy mnie trzecie miejsce po pierwszej +pięćsetce+, która była nieudana. Zaryzykowałam też i zmieniłam płozy na stare, pojechałam w nich 1000 metrów bez treningu i okazało się, że czuję się w nich komfortowo. Chyba dokończę na nich sezon, a to piąte miejsce na koniec Pucharu Świata bardzo mnie cieszy, tym bardziej że wiedziałam, że nie doskoczę już do podium
- skomentowała.
W niedzielę na 500 m po raz ostatni rywalizowali także mężczyźni, już bez udziału triumfatora klasyfikacji końcowej Jordana Stolza. Pod nieobecność 20-letniego Amerykanina zwyciężył Kazach Jewgienij Koszkin - 34,46, przed Kanadyjczykiem Laurentem Dubreuilem - 34,51 oraz Holendrem Jenningiem De Boo - 34,52.
Marek Kania był siódmy - 34,68, 12. lokatę zajął Damian Żurek - 34,88, a 15. Piotr Michalski - 35,09. W dywizji B na 12. pozycji uplasował się Mikołajuk - 35,65.
Stolz, który we wcześniejszych 10 startach w PŚ na tym dystansie zwyciężył siedmiokrotnie, dwa razy był drugi i raz piąty, zgromadził 568 punktów. Drugie miejsce zajął Dubreuil - 476. Najlepszy z Polaków - Kania - zakończył sezon na piątej pozycji z dorobkiem 398 pkt.
- Jestem bardzo zadowolony z piątego miejsca na koniec sezonu. Co prawda można było po cichu liczyć na podium, ale to moja najwyższa lokata w karierze. Jestem też zadowolony ze stabilnej formy, bo na 11 startów w Pucharze Świata na 500 metrów w 10 kończyłem w top10. Oby w następnym sezonie piąć się zarówno w klasyfikacji generalnej, jak i pokazać z jak najlepszej strony na igrzyskach olimpijskich
- zaznaczył Kania.
Poza tym w niedzielę rywalizowano w zawodach drużynowych - obie polskie reprezentacje zajęły piąte miejsca w dywizjach B - oraz w biegach ze startu wspólnego. W tej ostatniej konkurencji w dywizjach A Polaków zabrakło, natomiast pierwsza w B była Natalia Jabrzyk.
Zakończona w niedzielę ostatnia runda PŚ była sprawdzianem przed mistrzostwami świata na dystansach, które odbędą się w dniach 13-16 marca w Hamar.
- Cały sezon szykowaliśmy peak formy na zawody, które odbędą się w Norwegii już za dwa tygodnie. Mam nadzieję, że cała nasza kadra tam wystrzeli i pokaże się z jak najlepszej strony
- zakończył Kania.(PAP)
