Pierwszego dnia awanse wywalczyły dwie polskie sztafety.
Kobiety na dystansie 3000 metrów (Natalia Maliszewska, Kamila Stormowska, Gabriela Topolska, Nikola Mazur) zajęły drugie miejsce w swoim biegu. Przyjechałyby na metę jako pierwsze, ale faul na naszych zawodniczkach popełniły Włoszki i rywalki zostały wykluczone z dalszej rywalizacji.
Sztafeta mieszana (Łukasz Kuczyński, Maliszewska, Michał Niewiński, Stormowska) zakwalifikowała się do półfinału z trzeciego miejsca, ale czas, jaki uzyskała (2:36.410) to nowy rekord Polski!
– Przejechaliśmy ten bieg bardzo dobrze, a i tak popełniliśmy mały błąd. To jednak starczyło, by ustanowić nowy rekord Polski. Spokojnie, jeszcze go poprawimy
– zapowiedział Niewiński.
W eliminacjach wyścigów indywidualnych świetnie zaprezentowała się Stormowska, która uzyskała bezpośrednie awanse we wszystkich wyścigach, w których startowała, czyli do półfinału na 1500 metrów oraz ćwierćfinałów na 500 m i 1000 m.
– Z wyścigów na 500 metrów jestem zadowolona, ale z tych na 1000 tylko z jednego. Mimo że przeszłam do ćwierćfinału, to ten drugi bieg na tym dystansie mnie nie satysfakcjonuje
– powiedziała panczenistka Stoczniowca Gdańsk.
Na dystansie 1500 metrów pewny z drugiego miejsca awansował do półfinału Felix Pigeon. Gabriela Topolska i Neithan Thomas powalczą jeszcze o awans w sobotnich repasażach.
Na 500 m do ćwierćfinału z drugich miejsc zakwalifikowały się Maliszewska i Mazur.
– Piątkowe przejazdy są dla mnie wielkim pozytywnym zaskoczeniem! Jeździ mi się naprawdę dobrze, na dystansie 500 metrów miałam najlepszy czas w sezonie. W mikście też przejechałam dwie szybkie rundy. To wszystko wzbudza we mnie euforię i pozytywne ciarki
– oznajmiła Maliszewska.
Wśród mężczyzn dalej awansował z drugiego miejsca Diane Sellier, a Niewiński popełnił faul i został ukarany przez sędziów i odpadł z rywalizacji w tej konkurencji. Lider Biało-Czerwych na 1000 metrów, podobnie jak Sellier oraz Topolska bezpośrednio awansował do ćwierćfinału.
– Nie startowałem na 1500 metrów, bo chciałem skupić się na wyścigu na 500. Niestety, skończyło się dyskwalifikacją. To prawda, popełniłem błąd, ale w podobnej sytuacji na innych zawodach sędziowie nie potraktowali zawodnika tak surowo. Wystarczyło, żebym nie dostał kary, a chociaż pojechał w repasażach. Jestem trochę zaskoczony, ale teraz już nic nie zrobię. Cieszę się natomiast z dobrych przejazdów na 1000 metrów. To były mocne wyścigi, dobre czasy, a problemy z nawiązaniem ze mną walki mieli znacznie bardziej utytułowani rywale, na czele z medalistami olimpijskimi. Nie chcę się jednak podpalać, ale spokojnie podejść do kolejnych startów
– skomentował Niewiński.
Ćwierćfinały, półfinały oraz pierwsze wyścigi medalowe zaplanowano na sobotę, a rywalizacja dokończona zostanie w niedzielę. Poczynania naszych zawodników można śledzić w Polsacie Sport 1 (w sobotę i niedzielę od godziny 7 czasu środkowoeuropejskiego).
