Jak poinformował w poniedziałek Yunus Sezer, dyrektor agencji AFAD odpowiadającej za zarządzanie w przypadku klęsk żywiołowych, w Turcji zniszczeniu uległo 2 824 domów. Ale zagrożone są nie tylko budynki mieszkalne. Naci Gorur, ekspert od trzęsień ziemi w tureckiej Akademii Nauk, wezwał lokalnych urzędników do natychmiastowego sprawdzenia zapór wodnych w regionie pod kątem pęknięć, które mogłyby grozić katastrofalną powodzią.
10-17 tys. ofiar
Dyrektor Brennan z WHO zauważył, że ekipy ratunkowe mają trudności z dotarciem na miejsce, a budynki, które wciąż stoją mimo uszkodzeń, mogą zawalić się przy kolejnym wstrząsie wtórnym.
Wzrostu liczby ofiar - informuje katarska stacja telewizyjna Al-Dżazira - obawia się też profesor geofizyki na Uniwersytecie Króla Abdullaha w Arabii Saudyjskiej. "Należy spodziewać się dużych zniszczeń - powiedział Al-Dżazirze prof. Martin Mai - W przeszłości trzęsienia ziemi w Turcji doprowadzały do około 10-17 tys. ofiar śmiertelnych ze względu na technologie budowlane - zauważył.
Budynki z kruchego betonu
Pesymistyczne oczekiwania dzieli amerykańska służba geologiczna (US Geological Survey), która zwraca uwagę, że budynki w regionie stawiane są często z kruchego betonu, co czyni je "niezwykle podatnymi na wstrząsy".
W regionie tylko część budynków ma elastyczną konstrukcję, która zwiększa ich odporność. Rozwiązania dla budynków wstrząsoodpornych podnoszą znacząco koszty - pisze portal Planradar.
W 2000 roku na właścicieli domów w Turcji nałożono obowiązek ubezpieczania nieruchomości od skutków trzęsienia ziemi, jednak mimo kampanii informacyjnych nie udało się w pełni go wdrożyć.
Najnowszy bilans. Ile osób zginęło?
W Turcji bilans ofiar śmiertelnych trzęsienia ziemi wzrósł do 1 651. Rannych jest co najmniej 11 tysięcy 119 osób. Z kolei w Syrii nie żyje co najmniej tysiąc osób, a rannych jest ponad 2,4 tysiąca osób. Na obszarach kontrolowanych przez rząd zmarło 570 osób, a 1403 osoby zostały ranne. Z kolei na obszarach, gdzie działają rebelianci, zginęło co najmniej 430 osób, a ponad 1050 zostało rannych.
To jeden z najgorszych takich kataklizmów w historii obu krajów, a liczba zabitych może się jeszcze zwiększyć. Ratownicy zarówno w Turcji, jak i w Syrii walczą z czasem, by wyciągnąć spod gruzów jak najwięcej żywych osób.
mm
Źródło:
