– Im więcej ludzi będzie dowiadywać się o tej zdradzieckiej wojnie, im więcej z Ukrainy będzie wracać "ładunków 200" [zabitych], tym bardziej ludzie będą sobie uświadamiać, że to ślepa uliczka. Według dochodzących do nas wiadomości, nawet wewnątrz samego bloku siłowego, ogromna liczb osób jest za szybkim zakończeniem wojny. Uważają ją za bardzo podłą wojnę, w której nie może być żadnego zwycięstwa - stwierdził Władimir Osieczkin.
Podkreślił, że obecnie w Rosji uruchomiona została machina represji, która ma uniemożliwić Rosjanom protestowanie przeciwko wojnie z Ukrainą. – System policyjny był budowany przez wiele lat. Mimo to obecnie wielu śledczych jest przerzucanych do rozpatrywania spraw o wykroczenie wobec przeciwników wojny. W związku z tym kryminałem zajmuje się coraz mniej specjalistów, więc pogarsza się sytuacja z przestępczością zorganizowaną - wyjaśnił Osieczkin.
Obrońca praw człowieka uważa, że jeśli sytuacja nie ulegnie zmianie, w ciągu pół roku system policyjny w Rosji załamie się. Podkreślił też, że mundurowi, którzy są przeciwni działaniom rosyjskich władz, nie mają możliwości komunikowania się z funkcjonariuszami o podobnych poglądach ani nawet sprawdzenia, czy nie są jedyni. Między innymi dlatego, że władze Rosji zniszczyły prawie wszystkie niezależne media.
