Zwierzęta wyruszyły do Hiszpanii w sobotę wieczorem. Miały kilka postojów, a w drodze były regularnie pojone i karmione. Każdy z tygrysów był przewożony w specjalnie dostosowanej do tego klatce. Towarzyszył im też lekarz weterynarii.
Trafiły do azylu w Villenie koło Alicante. Jak informują jego pracownicy, wszystkie zwierzęta mają się dobrze, choć są trochę nerwowe.
Jeden z kotów po wpuszczeniu do nowego kojca rozbił szybę i wydostał się na zewnętrzny wybieg. Inny, po wypuszczeniu z klatki od razu się położył, żeby odpocząć. Teraz wszystkie tygrysy będą musiały przejść rutynową, 30-dniową kwarantannę.
Do Hiszpanii przewieziono pięć z uratowanych tygrysów. Dwa pozostały w Poznaniu, kolejne dwa w ogrodzie zoologicznym w Człuchowie.
