- W Polsce w tej chwili mamy 22 procent wytwarzanego prądu z energii odnawialnej. Czyli wywiązaliśmy się całkowicie z tego, czego oczekuje od nas Unia Europejska. Ale przypomnijmy sobie, co się działo jeszcze 4 lata temu, kiedy miał być budowany Nord Stream 2. Wówczas Niemcy i Unia Europejska mówili nam: zmieniajcie kotły węglowe na kotły gazowe. I wielu Polaków to zrobiło, zmieniło kotły na gazowe i przez to poniosło wysokie koszty - przypominał w programie iPolitycznie europoseł PiS Bogdan Rzońca.
W programie mowa była bowiem o przyjętej 14 marca dyrektywie unijnej, która zakłada zeroemisyjność wszystkich budynków. Przez to już niedługo starsze budynki będą musiały podlegać przystosowaniu do zeroemisyjności, a nowe będą budowane zgodnie ze specjalnymi wytycznymi.
- Teraz, gdy tamta sprawa upadła, Unia Europejska nakazuje nam kolejne rzeczy. Stąd takie przyspieszenie w sprawie termomodernizacji. Jestem pewny, że jest to związane z zablokowaniem Nord Stream 2 - mówił Rzońca. Kto na tym zyska? - Stosowanie na budynkach energii słonecznej, to będzie niewątpliwie biznes dla Niemiec, bo najlepsze części do fotowoltaiki czy farm wiatrowych, są po części niemieckiej - dodawał gość programu iPolitycznie.