Pozwalamy, by poniżenie i zaniedbanie człowieka było naszą rozrywką
Ostatni odcinek "Sprawy dla Reportera" o Krzysztofie Kononowiczu, choć porusza jego historię dość chaotycznie i pobieżnie, jest szokujący. Bo treści z jego udziałem są szokujące. A przynajmniej powinny być.
Przy wszystkich niuansach pozornie łagodzących sprawę - pewnej świadomości Kononowicza, jego chęć udziału w patostreamach, jego "wolności", sedno pozostaje niezmienne - godząc się na takie treści pozwalamy na to, by patologia zaczęła być traktowana jako coś zabawnego i normalnego.
Granice akceptacji upodlenia i krzywdy wyrządzanej człowiekowi w sieci, zwłaszcza w mediach społecznościowych i streamingowych, przesuwane są coraz dalej. I nic z tym nie robimy. Pozwalamy, by poniżenie i zaniedbanie człowieka było naszą rozrywką. Bo pan Krzysztof „chce”. Albo przynajmniej tak twierdzi. Nawet jeśli rzeczywiście nie widzi w tym problemu i - w co wątpię - jest w pełni świadom, co się z nim dzieje, to nic nie znaczy. Naszej akceptacji i przyzwolenia na to po prostu nie może być.
Co z nami jest nie tak? Dość patologii w sieci
Publiką patotwórców są przede wszystkim dzieciaki. Osoby uczące się, co jest dobre, a co złe. Oglądając tłumnie i bez przeszkód takie treści dostają sygnał, że zła nie ma. Że wszystko jest dozwolone, wszystko może być śmieszne, na wszystkim można zarobić. Upokarzanie, znęcanie się, agresja. Zawody w laniu się po pyskach bez kontroli i zasad właściwych sportowym walkom. Wyścigi w piciu alkoholu i podawanie go osobom uzależnionym, w kryzysie bezdomności. To wszystko się dzieje. To wszystko się wydarzyło w sieci, tylko w ciągu ostatniego roku, może dwóch.
Przeciwników patologicznych "występów" Kononowicza zaatakowali obrońcy "wolności". Bo przecież Kononowicz chce! Nie możecie go ograniczać! Ale jeden z gości "SdR" powiedział ważną rzecz - poza wolnością, jest jeszcze godność. Nie możemy pozwolić, by ta godność była ciągle, systematycznie deptana. A jeśli jest, to nie powinna zyskiwać takiej publiki i zarabiać takich pieniędzy.
Dlaczego nasze dzieci w ogóle chcą to oglądać? Dlaczego nie widzą zła? Filmy z Kononowiczem to nie tzw. dark net, to nie niszowy patoportal. To YouTube. Jeśli pozwolimy na upodlenie człowieka na oczach ludzi, za pieniądze, to stanie się to normą. Przyzwyczaimy się. Przestaniemy widzieć zło.
Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]
Mroczna tajemnica domu pod Nowym Tomyślem. W masakrze życie ...
