W poprzednim sezonie Śląsk radził sobie w Hali Stulecia ze zmiennym szczęściem. Kibice i koszykarze WKS-u mogą mieć jednak dobre skojarzenia z tym obiektem – to właśnie tutaj „Trójkolorowi” sięgali w maju po 18. w historii klubu mistrzostwo Polski.
We wtorek wrocławianie wrócili do Hali Stulecia, ale tym razem wyraźnie zawiedli. Podopieczni Andreja Urlepa w meczu z Budućnostem Podgorica zdobyli zaledwie 58 punktów, pozwalając rywalom na rzucenie blisko stu oczek. Śląsk miał ogromne problemy z wypracowywaniem czystych pozycji rzutowych, a nawet gdy gospodarze znajdowali się pod koszem, i tak zdarzało im się fatalnie pudłować.
– Muszę pogratulować naszym przeciwnikom. Pokazali nam, jak powinno się grać w takich rozgrywkach. Naprawdę mocno nas pobili, a ta porażka jest dla nas bardzo dotkliwa. Mamy w zespole wielu zawodników, którzy po raz pierwszy grają na takim poziomie. Mam nadzieję, że wyciągniemy z tego spotkania dobrą lekcję i w kolejnych meczach zaprezentujemy się znacznie lepiej – powiedział na pomeczowej konferencji Urlep.
Zespół z Podgoricy górował nad WKS-em w każdym aspekcie koszykarskiego rzemiosła. Drużyna prowadzona przez Vladę Jovanovicia rzuciła trzynaście „trójek” przy zaledwie trzech wrocławian. Fizyczną dominację Budućnostu odzwierciedla również porównanie liczby zbiórek – 56:36 dla ekipy z Czarnogóry.
– Bardzo poważnie potraktowaliśmy przygotowania do meczu ze Śląskiem. Wrocławski zespół rozegrał bardzo dobre spotkanie z Gran Canarią (81:92 – przyp. red.). Weszliśmy w to starcie z dużą energią, piłka krążyła po całym parkiecie. Dzięki temu uzyskaliśmy dużą przewagę nad naszymi rywalami – stwierdził Vlada Jovanović, szkoleniowiec Budućnostu.
Zmęczenie w końcu da o sobie znać
W ostatnim meczu ligowym Śląsk pewnie pokonał na wyjeździe Kinga Szczecin 103:78. Mimo wysokiego zwycięstwa Urlep zwracał uwagę, że w jego drużynie było widać oznaki zmęczenia długim wyjazdem na spotkanie z Gran Canarią.
W najbliższych tygodniach terminarz WKS-u wciąż będzie mocno napięty. W sobotę „Trójkolorowych” czeka wyjazd do Słupska na ligowe spotkanie z Grupą Sierleccy Czarnymi Słupsk (godz. 17:30). We wtorek wrocławski zespół zmierzy się w Hamburgu z Veolią Towers w 3. kolejce 7DAYS EuroCupu (godz. 19:30), a cztery dni później podejmie w Hali Orbita Twarde Pierniki Toruń (godz. 17:30).
Urlepowi przydałaby się szeroka kadra, ale na razie trzech zawodników jest poza grą. To Jakub Karolak, Ivan Ramljak i Justin Bibbs. Ten ostatni od roku leczy kontuzję i wciąż trudno powiedzieć, kiedy wróci na parkiet.
