Może to być pretekstem do przywrócenia Traktatu o likwidacji pocisków rakietowych pośredniego i średniego zasięgu, który wygasł w 2019 roku – pisze „NYT”. Waszyngton i jego sojusznicy są również gotowi do omówienia z Rosją wzajemnych ograniczeń w ćwiczeniach wojskowych. W szczególności proponuje się przeprowadzenie ich z dala od granic, tak aby manewry nie były postrzegane jako przygotowanie do ataku na sąsiednie państwo.
W 1987 r. ZSRR i USA podpisały Traktat o całkowitej likwidacji pocisków pośredniego i średniego zasięgu (INF). Dokument zabraniał państwom rozwoju, produkcji i posiadania lądowych pocisków balistycznych i rakietowych typu cruise o zasięgu od 500 do 5500 km. W 2018 roku USA ogłosiły jednostronne wycofanie się z traktatu (który i tak wygasł w 2019 roku). Waszyngton oskarżył wówczas Moskwę o złamanie warunków umowy w związku z rozwojem pocisku 9M729. Rosja zaprzeczyła oskarżeniom, twierdząc, że zasięg pocisku nie przekracza 500 kilometrów.
W środę USA przekazały Rosji pisemne odpowiedzi na rosyjskie żądania dotyczące tzw. gwarancji bezpieczeństwa. Departament Stanu oznajmił, że treść dokumentu nie zostanie upubliczniona i oczekuje, że Rosja również zachowa ją w tajemnicy. Sekretarz stanu USA Anthony Blinken zapewnił jednak, że Stany Zjednoczone i ich sojusznicy nie poszli na kompromis w kwestii podstawowych zasad NATO, takich jak otwartość Sojuszu na nowych członków.
