Spis treści
Kobieta nie zapłaciła za kanapkę, bo myślała, że może zarazić się salmonellą. „Na kanapce była pleśń, więc pomyślałam: «oo, błąd»" - tłumaczyła seniorka.
Przepychanki z personelem pokładowym
„Nie zjem tego, kanapka jest mokra” - miała powiedzieć kobieta do stewarda, na co dostała odpowiedź "otworzyłaś, musisz zapłacić". Seniorka mimo wszystko odmówiła.
„Ta kanapka mogła mi zaszkodzić, bo była na niej wypisana salmonella” - tłumaczyła 79-latka.
Personel tłumaczył jej, że „to nie restauracja, tylko samolot” i powiadomił o incydencie policję. Czterech uzbrojonych funkcjonariuszy czekało na starszą panią i jej córkę, gdy wychodziły z samolotu w Bodrum.
Traktowali ją jak groźnego przestępcę
Kobieta żaliła się, że ciągnięto ją na lotnisku, mimo że ma problemy z kolanem i porusza się o lasce. Opowiadała, że była przez policjantów przesłuchiwana w związku z kłótnią, ale zwolnili ją, gdy zdali sobie sprawę, jak „głupi” był jej powód.
Lily powiedziała, że z córką przeżyły taką traumę, że przez kilka dni pobytu w Turcji nie opuszczały praktycznie pokoju.
„To zrujnowało nam wypoczynek. Wszystko przez kanapę z tuńczykiem, która nie była do jedzenia” - dodała.
Zapowiedziała, że nie odpuści przewoźnikowi i złoży skargę na zachowanie personelu.
