Zgłoszenie wpłynęło 28 stycznia. Marsz chce ponownie zorganizować Barbara Poleszuk. Miałby się odbyć w niedzielę 23 lutego. Początek o godzinie 13.15. Zmienia się dzień tygodnia (w innych latach była to sobota), trasa bez zmian: od kościoła pw. Podwyższenia Krzyża Świętego i Św. Stanisława BPA, przez ul. 3 Maja, ul. Stefana Batorego, ul. Ks. Antoniego Dziewiatowskiego, ul. Tamary Sołoniewicz, aż do Hajnowskiego Dom Kultury. Ma to być upamiętnienie żołnierzy antykomunistycznego i niepodległościowego podziemia z okazji święta narodowego 1 marca.
Jak poinformował w czwartek burmistrz Hajnówki, miasto przekaże wnioskodawcy formalny identyfikator - potwierdzenie zgłoszenia. Taka jest procedura. Czy władze miasta spróbują powstrzymać zgromadzenie?
- Jeszcze nie podjąłem decyzji. Muszę wziąć pod uwagę różne aspekty, skonsultować się z policją. Dla mnie najważniejsze jest bezpieczeństwo w mieście - zaznacza Jerzy Sirak. - Myślę, że zdecydowana większość mieszkańców Hajnówki nie akceptuje tego marszu. Ale ustawa o zgromadzeniach publicznych się nie zmieniła. Marsz pewnie się odbędzie.
Tu oglądasz: IV Hajnowski Marsz Pamięci Żołnierzy Wyklętych 2019 przeszedł ulicami miasta.Były próby zakłócenia
Nawiązuje do poprzednich orzeczeń podlaskich sądów, które jego decyzje administracyjne o zakazie organizacji marszu konsekwentnie uchylały (za każdy razem przechodziło przez dwie instancje). Argumentacja sądów koncentrowała się na prawie do wolności zgromadzeń.
Tak było dokładnie rok temu. Wówczas burmistrz zakaz zgromadzenia uzasadniał nie tylko wrogim i prowokacyjnym przekazem marszu wobec mniejszości białoruskiej, ale także podejrzeniami zachowań sprzecznych z prawem. Prokuratura Rejonowa w Białymstoku prowadzi bowiem śledztwo ws. propagowania symboli faszystowskich i nawoływania do nienawiści na tle narodowym i religijnym przez uczestników Marszu jeszcze z 2016 r.
Duże kontrowersje budzi też gloryfikowana postać kpt. Romualda Rajsa ps. Bury, którego oddział dokonał pacyfikacji w 1946 r. kilku wsi w okolicach Bielska i Hajnówki (po śledztwie prokurator IPN uznał, iż nosiła ona znamiona zbrodni przeciw ludzkości). Zginęło w nich 79 osób, w tym dzieci. Co ciekawe, data złożenia wniosku o zorganizowanie V Marszu zbiegła się z rocznicą tych wydarzeń.
Zobacz też: III Marsz Pamięci Żołnierzy Wyklętych w Hajnówce 2018. Policja użyła siły (zdjęcia, wideo)
Ubiegłoroczne wydarzenie przebiegło wyjątkowo spokojnie. Były za to do przypadki blokowania trasy legalnego marszu oraz utrudniania ruchu na drodze publicznej przez przeciwników tej inicjatywy. To wykroczenia, za które policja skierowała do sądu wnioski o ukaranie około 80 osób. Wśród obwinionych są osoby niezrzeszone w żadnej organizacji, ale przede wszystkim członkowie Komitetu Obrony Demokracji (KOD) i obywatele RP. co ostatni, zanim uczestnicy marszu żołnierzy wyklętych dotarli do prawosławnego Soboru Świętej Trójcy, stanęli im na drodze z białymi różami i transparentami "Bury nie nasz Bohater".
W październiku 2019 r. ruszyły pierwsze procesy, a w listopadzie - zapadł pierwszy wyrok. Hajnowski sąd skazał 10 osób na kary grzywny w wysokości 180 lub 200 złotych.
