ZOBACZ TAKŻE:
Śmiertelny wypadek w Kolonii Brużycy koło Zgierza. Nie żyje motocyklista
(Źródło:
dzienniklodzki.pl)
Setki właścicieli i sympatyków zaparkowało w sobotnie popołudnie na ogromnej polanie w Kaczakach, w gminie Baranów Sandomierski, aby spotkać się na V Zlocie Motocyklowym. Organizatorem niezwykłego wydarzenia i ojcem wielkiej rodziny motocyklistów był „Pinokio” czyli oficjalnie Jan Kaczak z Kaczaków. Setki właścicieli i sympatyków zaparkowało w sobotnie popołudnie na ogromnej polanie w Kaczakach, w gminie Baranów Sandomierski, aby spotkać się na V Zlocie Motocyklowym.
Organizatorem niezwykłego wydarzenia i ojcem wielkiej rodziny motocyklistów był „Pinokio” czyli oficjalnie Jan Kaczak z Kaczaków. - Ja jestem Jan Kaczak z Kaczaków, no Pinokio, a ludzie to mnie chyba lubią, a ja ich kocham, i dlatego tu przyjeżdżają - mówił skromnie organizator. Zaczynałem pięć lat temu. Na początku było nas 40 osób. Dziś są setki. Przyjeżdżają z całego regionu i dalej. Od Zakopanego po Lublin, Rzeszów, Przemyśl i inne miejscowości. Prowadzimy Grupę Pinokia, która udziela się w różnych akcjach. Ludzie znają z nas dobroci, bo ja jestem taki drobny, chłopek roztropek.
Głównym punktem zlotu była msza polowa, podczas której duchowni prosili świętego Krzysztofa, patrona kierowców o opatrzność. Potem było uroczyste poświęcenie pojazdów oraz niezwykła parada motocyklowa po ziemi baranowskiej, którą rozpoczynał funkcjonariusz Milicji Obywatelskiej a kończył wysłużony polonez. Były zabytkowe pojazdy, występy młodych talentów, pokaz sprzętu samodzielnego Plutonu Jednostki Strzeleckiej 2093 Baranów Sandomierski. Był akcent ludowy i Lasowiacy oraz zabawa pod gwiazdami.