Jeszcze kilka miesięcy temu ówczesny minister obrony narodowej Antoni Macierewicz z dumą przypominał, że Polska należy do grona pięciu krajów, które wypełniają zobowiązania wobec sojuszu NATO. I w 2015 i w 2016 roku przeznaczaliśmy na obronność ponad 2 procent PKB - podobnie jak Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, Estonia i Grecja.
Słowa Macierewicza powtórzył obecny szef resortu obronności, Mariusz Błaszczak. Podczas czwartkowej odprawy kierowniczej kadry MON i Sił Zbrojnych RP były minister spraw wewnętrznych i administracji ogłosił, że Polska należy do ścisłej czołówki państw NATO, które wydają 2 procent PKB na obronność.
Tymczasem w opublikowanym właśnie przez sojusz raporcie na temat wydatków poszczególnych państw czytamy, że w 2017 roku państwo polskie wydała na obronność 1,99 procent PKB. Jest to o tyle ciekawe, że jeszcze kilka dni temu sekretarz generalny Sojuszu Północnoatlantyckiego Jens Stoltenberg mówił dla TVP Info, że NATO docenia, iż Polska wypełnia swoje zobowiązania wobec sojuszu. Błaszczak zapewnił jednak, że do 2030 roku Polska zamierza osiągnąć pułap 2,5 procenta PKB wydawanego na obronność.
CZYTAJ TAKŻE: Pracownicy MON w półtora roku wydali prawie 15 mln zł za pomocą kart płatniczych
W czwartek minister ogłosił, że MON ma wiele planów na najbliższe miesiące, wśród których jednymi z najważniejszych punktów są zwiększenie liczby żołnierzy polskiej armii oraz powołanie nowej dywizji Wojska Polskiego na wschód od Wisły.
- Chodzi o zwiększenie potencjału obronnego naszego kraju - wyjaśnił.
Minister stwierdził również, że w nadchodzących tygodniach ma zostać dokonany przegląd infrastruktury drogowej w naszym kraju, o czym mówił też prezydent Andrzej Duda. Rządowi zależy, by w razie potrzeby możliwy był jak najszybszy transport sprzętu wojskowego.
Ostatnim z priorytetów jest powołanie (przy udziale prezydenta) Agencji Uzbrojenia, która ma koordynować i usprawnić zakupy sprzętu i wyposażenia dla polskiej armii.
POLECAMY: