Informację o psie zabitym na jednej z posesji na łódzkim Polesiu, policjanci otrzymali w poniedziałek, 5 marca.
- Funkcjonariusze podjęli interwencję - relacjonuje Krzysztof Kopania, rzecznik łódzkiej prokuratury okręgowej. - Uzyskane przez nich informacje potwierdziły się. Okazało się, że tego dnia przed południem, 70-letni właściciel zwierzęcia w bardzo brutalny sposób, używając wideł i siekiery, pozbawił je życia. Następnie po porąbaniu, spalił ciało w piecu. Powodem agresji było stwierdzenie, że pies zadusił około 20 biegających po podwórzu kur.
Mężczyzna został zatrzymany i usłyszał zarzut zabicia psa ze szczególnym okrucieństwem.
- Podczas przesłuchania w charakterze podejrzanego przyznał się do popełnienia zarzucanego mu przestępstwa - informuje prokurator Kopania. - Wyjaśnił, że był właścicielem zwierzęcia od 10 lat. Pod jego „opieką” znajdowały się dwa inne psy. Po interwencji policji zostały mu one odebrane i umieszczone w schronisku.
Zatrzymany mężczyzna zadeklarował chęć dobrowolnego poddania się karze.
- Prokurator nie zaakceptował jednakże propozycji dotyczącej wymierzenia kary pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem wykonania – w jego ocenie złożone przed sądem, po skierowaniu aktu oskarżenia wnioski, powinny dotyczyć kary bezwzględnej - zaznacza Kopania. - Podejrzany był wcześniej karany za przestępstwo znęcania. Z treści jego wyjaśnień nie wynika, by krytycznie odnosił się do swojego zachowania. Poddany został policyjnemu dozorowi.
ZOBACZ |Wydarzenia minionego tygodnia w Łódzkiem