W Grodnie ruszył proces Andrzeja Poczobuta. Wiceszef niezależnego stowarzyszenia dziennikarzy: To będzie pokazówka

Piotr Kobyliński
Piotr Kobyliński
Andrzej Poczobut jest oskarżony o "nawoływanie do sankcji i podżeganie do nienawiści". Termin procesu dziennikarza był dwukrotnie przekładany.
Andrzej Poczobut jest oskarżony o "nawoływanie do sankcji i podżeganie do nienawiści". Termin procesu dziennikarza był dwukrotnie przekładany. Fot: twitter.com/HannaLiubakova
- Sprawa Andrzeja Poczobuta jest dla władz Białorusi sprawą pokazową i z tego powodu niestety grozi mu wysoki wyrok w procesie, który ma rozpocząć się w poniedziałek w Grodnie – tak uważa wiceszef niezależnego stowarzyszenia dziennikarzy BAŻ Barys Harecki. Dodatkową sprawą jest kwestia wątpliwej sprawiedliwości białoruskiego sądu. Wszystkie polityczne sprawy kończą się w tym państwie wysokimi wyrokami, nieraz wyższymi, niż sugeruje prokurator.

Spis treści

W pierwszych minutach przeprowadzanej sprawy sędzia na wniosek prokuratora zadecydował, że proces będzie się toczył za zamkniętymi drzwiami.

Proces - według informacji podanych publicznie - prowadzi sędzia Dźmitry Bubienczyk. Na salę rozpraw najpierw wpuszczono kilka osób - najbliższą rodzinę i bliskich Andrzeja Poczobuta. Obecna jest m.in. jego żona, Oksana i rodzice.

Polityczna sprawa

Niestety, nie ma podstaw do żadnych pozytywnych oczekiwań. Sprawa Andrzeja Poczobuta jest polityczna – powiedział Polskiej Agencji Prasowej Barys Harecki, wiceprzewodniczący zlikwidowanego przez władze Białoruskiego Stowarzyszenia Dziennikarzy (BAŻ).

Zdaniem Hareckiego proces będzie pokazowy i wykorzystywany propagandowo, jednak nie oznacza to bynajmniej, że będzie się toczyć publicznie. Na razie jednak zapowiedziano, że będzie on otwarty.

Sąd może postanowić w czasie pierwszego posiedzenia, że proces będzie się toczyć za zamkniętymi drzwiami. Postępowania z art. 130 kodeksu karnego (wzniecanie nienawiści) najczęściej są utajniane – odnotowuje Harecki.

Aktywista przypomina, że najwyższa kara przewidziana z tego artykułu to 12 lat pozbawienia wolności. Poczobutowi postawiono również zarzuty, dotyczące m.in. wzywania do nakładania sankcji i do działań na szkodę bezpieczeństwa Białorusi. Z tego artykułu (361.) najwyższy wymiar kary to również 12 lat.

Proces ma się rozpocząć przed sądem obwodowym w Grodnie w poniedziałek o godz. 10 czasu białoruskiego (godz. 8 w Polsce).

Kim jest Andrzej Poczobut?

Poczobut - członek zarządu zdelegalizowanego przez białoruskie władze Związku Polaków na Białorusi i znany dziennikarz, współpracujący m.in. z Gazetą Wyborczą i TVP Polonia, od 25 marca 2021 r., przebywa w białoruskim areszcie.

Początkowo został oskarżony o „podżeganie do nienawiści”, w tym, „rehabilitację nazizmu”, a potem także o wzywanie do sankcji. W październiku 2022 r. został przez władze wpisany na białoruską listę „osób zaangażowanych w działalność terrorystyczną”.

Jak pisze centrum praw człowieka Wiasna, według prokuratury „przewiny” Poczobuta miały polegać na tym, że nazwał agresją napaść ZSRR na Polskę w 1939 r., pisał artykuły o protestach na Białorusi i działaczach polskiego podziemia w czasie II wojny światowej i po jej zakończeniu, występował w obronie polskiej mniejszości w tym kraju.

Proces Poczobuta był dwukrotnie przenoszony. Początkowo miał się rozpocząć 28 listopada, potem – 9 stycznia, a w końcu wyznaczono jego datę na 16 stycznia.

Nie mamy żadnej informacji, co było przyczyną tych zmian – mówi Harecki.

Polska zagrożeniem dla Białorusi

Rozmówca PAP ocenia, że proces polskiego działacza i dziennikarza jest elementem działań nastawionych na konfrontację z Polską, które nasiliły się po fali masowych protestów przeciwko sfałszowaniu wyborów w 2020 r. na Białorusi, a potem – po rozpoczęciu przez Rosję wojny z Ukrainą w lutym 2022 r. Polska była wówczas i jest nadal przedstawiana przez białoruskie władze jako jeden z głównych wrogów Białorusi, a także jako potencjalne źródło zagrożenia dla jej bezpieczeństwa.

Nie wiem, kto w strukturach władz wpadł na pomysł, by rozpocząć te konfrontacyjne działania, ale wpisuje się w nie zarówno proces Andrzeja i szerzej Związku Polaków na Białorusi, represje wobec innych organizacji związanych z Polską, niszczenie miejsc pamięci – mówi Harecki, który jest jednocześnie przekonany, że sprawa Poczobuta jest traktowana przez Mińsk jako „karta przetargowa”.

Sprawa przeciwko aktywistom ZPB, zdelegalizowanego przez władze w Mińsku w 2005 r., zaczęła się w marcu 2021 r. Kilka miesięcy później władze Białorusi przeprowadziły „czystkę” – dokładnie takich słów używał wówczas Łukaszenka – w organizacjach społecznych, stowarzyszeniach, niekontrolowanych przez państwo strukturach społeczeństwa obywatelskiego.

Wraz z Poczobutem aresztowane były w marcu 2021 r. także szefowa ZPB Andżelika Borys oraz Irena Biernacka i Maria Tiszkowska, również z ZPB, a także Anna Paniszewa, działaczka mniejszości z Brześcia. Borys w marcu ubiegłego roku została wypuszczona z aresztu, lecz wciąż jest objęta sprawą karną, a jej status nie jest jasny – według mediów niezależnych może być objęta aresztem domowym. Biernacka, Tiszkowska i Paniszewa zdołały w ubiegłym roku opuścić Białoruś dzięki staraniom polskich władz. Nie mają jednak możliwości powrotu do kraju, którego są obywatelkami.

Od chwili zatrzymania Poczobut przebywał w kilku aresztach – w Żodzinie, Mińsku i Grodnie, gdzie oczekuje na rozpoczęcie procesu przed sądem obwodowym. Działacz ZPB miał być namawiany o napisanie wniosku o ułaskawienie do Łukaszenki, jednak odmówił.

Niesprawiedliwy, białoruski sąd

Wiceprezes Związku Polaków na Białorusi (ZPB) Marek Zaniewski w rozmowie z PAP podkreślił, że wszyscy, łącznie z Poczobutem, "są już zmęczeni oczekiwaniem na rozpoczęcie procesu". Jak podkreślił, niestety nie da się patrzeć na tę sprawę optymistycznie, gdyż "nikt nie myśli o tym, że może być teraz sprawiedliwy sąd".

Nie ma sprawiedliwości w białoruskich sądach (…) Wszystkie sądowe sprawy (polityczne – red.) na Białorusi kończą się jednakowo. Ludzie dostają ogromne wyroki, lata więzienia i kolonii. Tak, że nie wygląda to niestety optymistycznie. Takie mamy niestety teraz realia na Białorusi. Non stop odbywają się procesy polityczne – zauważył.

Według wiceprezesa ZPB Poczobut "trzyma się dzielnie" i mimo przeciwności, a także absurdalnych zarzutów, szykuje się do procesu i obrony.

Jest nastawiony bojowo – dodał.


Zaniewski podkreślił, że do tej pory nie było jeszcze precedensu, aby "sąd kogoś uniewinnił, czy odrzucił zarzuty, które stawiał prokurator".

Zazwyczaj sądy zgadzają się na wszystko co proponuje oskarżenie, czasami nawet dają wyższe wyroki niż wnioskuje prokurator - dodał.

Bezprawne, polityczne działanie

Posłowie sejmowej komisji spraw zagranicznych powiedzieli PAP, że Proces Andrzeja Poczobuta to przykład bezprawnych, represyjnych działań reżimu Łukaszenki i że jest to działanie czysto polityczne. Dodano, że "trzeba dociskać ten reżim sankcjami". Zapowiedzieli posiedzenie komisji poświęcone sytuacji na Białorusi w najbliższych dniach.

Podobnego zdania jest Radosław Fogiel, szef komisji spraw zagranicznych. Uważa, że "to jest przykład bezprawnych, represyjnych działań reżimu Łukaszenki".

Nie ma najmniejszych wątpliwości, że ten proces nie będzie uczciwy - już samo aresztowanie i przetrzymywanie tak długo jest bezprawne, bez poszanowania dla jakichkolwiek praw człowieka i jego zdrowia - powiedział PAP Fogiel.

Polityk podkreślił, że polskie władze na bieżąco monitoruje sytuację.

Mamy do czynienia z bandyckim reżimem, który dziś ramię w ramię współpracuje z Rosją przy inwazji na Ukrainę, i ten reżim musi jak najszybciej upaść - oświadczył Fogiel.

Podkreślił, że Polska od dawna na różne sposoby wspiera instytucję wolnego społeczeństwa demokratycznego na Białorusi.

Jesteśmy też od zawsze adwokatem wolnej Białorusi na forach międzynarodowych - dodał poseł.

Rozciągnąć rosyjskie sankcje na Białoruś

Jak zaznaczył, wobec tego, że Białoruś wspiera Rosję w agresji na Ukrainę, wszelkie sankcje nakładane na Rosję należy rozciągać również na Białoruś.

Nie można zapominać o współodpowiedzialności Łukaszenki, który wspiera Putina, udostępnia rosyjskim wojskom swoją przestrzeń do ataków - powiedział Fogiel.

Zapowiedział również, że w najbliższych dniach odbędzie się posiedzenie komisji poświęcone sytuacji na Białorusi.

Poseł KO, był wiceszef MSZ Paweł Kowal ocenił w rozmowie z PAP, że "nie ma żartów z Łukaszenką - trzeba docisnąć sankcje (...) Trzeba go postawić w sytuacji "albo, albo". Inaczej ci ludzie będą siedzieli w więzieniach, a on będzie straszył Ukraińców rakietami".

Zdaniem Władysława Teofila Bartoszewskiego (KP-PSL) "niczego dobrego się po tym procesie nie można spodziewać".

Łukaszenka, czyli pseudoprezydent, dyktator Białorusi przeprowadza procesy, które są czysto polityczne i w których wyroki są porównywalne do czasów stalinowskich - powiedział PAP poseł.

Jak podkreślił, Poczobut jest jedną z ofiar tego systemu, a możliwości działań w tej sprawie są mocno ograniczone.

Łukaszenka z Putinem, którego popiera, to są dyktatorzy, na których nie ma łatwego rozwiązania. Sejm protestuje, Senat protestuje, rząd stara się coś zrobić, można protestować w organizacjach międzynarodowych - wskazał Bartoszewski.

Jak dodał jednocześnie, to ma "ograniczoną moc sprawczą".

Pytany, czy Sejm podejmie jakieś inicjatywy, uchwały w tej sprawie, odparł: "Będziemy o tym rozmawiać na komisji spraw zagranicznych, będziemy się przyglądać, co tu można zrobić. Będziemy rozmawiać z MSZ. Tego typu działania my koordynujemy, bo tu jest pełna zgoda nie tylko rządu, ale i opozycji".

Trzeba cały czas wywierać presję na reżim Łukaszenki, by to nagłaśniać, zaostrzyć jeszcze sankcje na personel białoruski, personel aparatu przemocy - zaznaczył Bartoszewski.

Poczobut nie zrobił nic złego

W poniedziałek w rozmowie z Programem Pierwszym Polskiego Radia wiceszef MSZ Piotr Wawrzyk został zapytany o kwestię procesu dziennikarza i działacza polskiej mniejszości na Białorusi aresztowanego przez władze Alaksandra Łukaszenki.

Przede wszystkim oczekujemy zwolnienia pana Poczobuta dlatego, że jest osobą, która nie zrobiła nic złego, nie popełniła żadnego przestępstwa, a zarzuty przeciwko niemu nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Gdyby proces miał być rzeczywiście uczciwy, to po prostu powinien być on od razu uwolniony - oświadczył wiceszef MSZ.

Jak podkreślił, Poczobut przebywa w więzieniu dlatego, że jest osobą uznaną przez białoruski reżim za przeciwnika.

Jest znanym działaczem politycznym, a także dziennikarzem. Tylko za to przebywa w więzieniu, a nie dlatego, że zrobił coś złego - dodał Wawrzyk.

Pytany o działania polskich władz mające na celu "wydobycie" Poczobuta z więzienia, Wawrzyk podkreślił: "bardzo aktywnie działamy" na rzecz jego uwolnienia.

Niestety Białoruś nie jest krajem, z którym można w normalny sposób rozmawiać, (...) stąd taki efekt tych działań. Białoruś nie tylko jest krajem niedemokratycznym, ale także białoruskie władze robią wszystko, by z Polski uczynić swojego głównego wroga, mówiąc o jakichś roszczeniach terytorialnych czy agresywnych planach, działaniach czy zamiarach Polski wobec Białorusi - zaznaczył wiceminister.

Jak dodał, działania te są bardzo trudne, ale polskie władze cały czas w miarę możliwości starają się pomóc Poczobutowi.

od 16 lat

Źródło:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl