EBUT.PL STAL GORZÓW WLKP. – BETARD SPARTA WROCŁAW 43:47
- ebut.pl Stal: Woźniak 8+1 bonus (3, 2, 2, 0, 1'), Fajfer 1 (w, w, 0, 1), Vaculik 13+2 (2’, 3, 1, 3, 2, 2’), Jasiński 0 (0, 0, -, -, -), Thomsen 14 (3, 3, 2, 3, 0, 3), Paluch 5 (2, 2, 1), Bartkowiak 2+1 (1’, 0, 1), Pollestad 0 (0).
- Betard Sparta: Woffinden 5+1 (1, 1’, 1, 2), Bewley 8+1 (1’, 2, 3, 2, 0), Łaguta 10+1 (0, 1’, 3, 3, 3), Pawlicki 3+1 (t, 2, w, 1', -), Janowski 11+1 (2, 3, 3, 2’, 1), Kowalski 8+1 (3, 3, 2’, 0), Panicz 2 (0, 1, 1, 0).
- NCD: 59,73 sek. – Anders Thomsen w III wyścigu.
- Sędziował: Arkadiusz Kalwasiński z Torunia.
- Widzów: 12 tysięcy.
BIEG PO BIEGU
- I: Woźniak (60,52), Vaculik, Woffinden, Łaguta – 5:1
- II: Kowalski (61,01), Paluch, Bartkowiak, Panicz – 3:3 (8:4)
- III: Thomsen (59,73), Janowski, Bewley, Jasiński – 3:3 (11:7)
- IV: Kowalski (60,90), Paluch, Panicz, Fajfer (w), Pawlicki (t) – 2:4 (13:11)
- V: Vaculik (60,57), Pawlicki, Łaguta, Jasiński – 3:3 (16:14)
- VI: Thomsen (60,83), Bewley, Woffinden, Bartkowiak – 3:3 (19:17)
- VII: Janowski (60,29), Woźniak, Panicz, Fajfer (w) – 2:4 (21:21)
- VIII: Łaguta (60,14), Thomsen, Paluch, Pawlicki (w) – 3:3 (24:24)
- IX: Bewley (61,24), Woźniak, Woffinden, Fajfer – 2:4 (26:28)
- X: Janowski (60,11), Kowalski, Vaculik, Pollestad – 1:5 (27:33)
- XI: Thomsen (61,11), Woffinden, Pawlicki, Woźniak – 3:3 (30:36)
- XII: Vaculik (60,64), Bewley, Bartkowiak, Panicz – 4:2 (34:38)
- XIII: Łaguta (60,33, Janowski, Fajfer, Thomsen – 1:5 (35:43)
- XIV: Łaguta (60,88), Vaculik, Woźniak, Kowalski – 3:3 (38:46)
- XV: Thomsen (61,09), Vaculik, Janowski, Bewley – 5:1 (43:47)
Początek Stali, jak marzenie
Krótki, ale intensywny deszcz, jaki spadł w Gorzowie trzy godziny przed meczem nie popsuł hitu 10. kolejki PGE Ekstraligi. Fani żużla w całym kraju ostrzyli sobie apetyty na pojedynek rozpędzonej w ostatnim czasie Stali z niepokonanym liderem tabeli z Wrocławia. I nie zawiedli się! Na lekko podrapanej po próbie toru nawierzchni działy się niezwykłe rzeczy.
Zaczęło się od piorunującego startu Szymona Woźniaka i Martina Vaculika w I wyścigu. Byli mistrzowie świata Tai Woffinden i Artiom Łaguta mogli sobie tylko pooglądać plecy gorzowian. Bieg młodzieżowców trzeba było powtarzać, bo w pierwszym podejściu sczepiły się tuż po podniesieniu taśmy motocykle Mateusza Bartkowiaka i Bartłomieja Kowalskiego. W drugim podejściu Kowalski obronił się przed atakami stalowców, a ci zostawili za sobą Mateusza Panicza. Gonitwa numer III przyniosła kolejny remis 3:3 po tym, jak Anders Thomsen przy wyjściu z pierwszego wirażu popisowo wyprzedził „po dużej” Macieja Janowskiego i Daniela Bewley’a. Aż trzech prób trzeba było do rozegrania IV wyścigu. Najpierw Piotr Pawlicki zerwał taśmę startową, potem atakujący z trzeciej pozycji Oskar Fajfer spowodował na drugim wirażu upadek Kowalskiego i oczywiście ujrzał czarną flagę, aż wreszcie osamotniony Oskar Paluch zdołał tylko rozdzielić Kowalskiego i Panicza. Po pierwszej serii startów gospodarze wygrywali 13:11.
Upadek za upadkiem
Druga seria rozpoczęła się od uślizgu Wiktora Jasińskiego na pierwszym wirażu po lekkim kontakcie z Łagutą, więc sędzia zarządził powtórkę w pełnym, czteroosobowym składzie. W tej Vaculik obronił się przed atakami Pawlickiego i Łaguty, czym zapewnił gorzowianom remis 3:3. W VI biegu Thomsen odparł ataki Woffindena i Bewley’a, zaś VII znów trzeba było powtarzać po tym, jak na drugim wirażu w bandę wyrżnął Fajfer, brawurowo przedzierający się z czwartej pozycji na drugą, tuż za prowadzącego Woźniaka. W drugim podejściu osamotniony Szymon został wyprzedzony na trzecim okrążeniu przez Janowskiego, a za plecami miał tylko Panicza. Na tablicy wyników pojawił się remis 21:21.
Na początku trzeciej serii został wykluczony Pawlicki, który nie opanował motocykla po starcie do VIII gonitwy. W powtórce Łaguta wyprzedził na trzecim okrążeniu prowadzącego Woźniaka i zapisał na swoim koncie pierwszą indywidualną „trójkę”. Zaraz po tym wyczyn Artioma powtórzył Bewley, który na ostatnim okrążeniu ograł Woźniaka i zapewnił Sparcie wygraną 4:2. Kolejny cios wrocławianie wyprowadzili w wyścigu numer X. Janowski i Kowalski nie dali szans parze Vaculik – Paluch, a ich podwójna wygrana oznaczała prowadzenie gości 33:27. Najwyższe w całym meczu.
Goście postawili kropkę nad "i"
W czwartej serii startów wyniki zmieniały się, jak w kalejdoskopie. Najpierw, w powtórce XI gonitwy (po starcie leżeli Pawlicki i Woźniak) gorzowianie wywalczyli remis 3:3 dzięki indywidualnemu triumfowi Thomsena. XII wyścig wygrali 4:2, bo Vaculik poradził sobie z Bewley’em, a Bartkowiak z Paniczem. Niestety, XIII bieg przyniósł podwójną wygraną spartanom. Łaguta i Janowski tak potężnie wystrzelili ze startu, że Fajfer i Thomsen mogli tylko pomarzyć o ich dogonieniu. Przed nominowanymi gonitwami goście prowadzili aż 43:35.
Przyjezdni postawili kropkę nad „i” w XIV wyścigu. Dzięki kolejnej „trójce” Łaguty byli już pewni – nawet z matematycznego punktu widzenia - triumfu na stadionie przy Śląskiej. Zwycięstwo pary Thomsen – Vaculik w XV biegu poprawiło miejscowym humor, ale nie miało już żadnego wpływu na końcowy rezultat pojedynku.
