Niektórzy byli zachwyceni taką inicjatywą, inni patrzyli na nią z wyraźnym niesmakiem i bardzo krytykowali taka formę wyrażania swoich emocji.
Pomysłodawczynią tego przedsięwzięcia była Małgorzata Marenin, prezes Stowarzyszenia Stop Stereotypom i jego członkowie. - Chcieliśmy w ten sposób zaprotestować przeciwko temu co się teraz dzieje w Polsce – wyjaśniała prezes Marenin. – To nie czas na stawianie pomników Marii i Lecha Kaczyńskich, bo wracamy do zamierzchłych lat, kiedy to budowanie pomników było w modzie. Obecnie rząd powinien skupić się na wzmocnieniu gospodarki, tak, żeby Polacy nie wyjeżdżali do pracy za granicę, do szanowania demokracji i konstytucji, na przestrzeganiu prawa. Poza tym za pomocą tego pomnika chcieliśmy jakoś oswoić władzę, bo ludzie się jej boją.
Przy pomniku opatrzonym napisami: "Prezes Lepszego Sortu" i "Ludzki Pan", przechodzący ulica Sienkiewicza nie tylko bardzo chętnie się fotografowali, ale też dokładali do wizerunku prezesa kolejne elementy.
Niektórzy przynieśli siano i ozdabiali nim marynarkę Jarosława Kaczyńskiego, upodabniając go w ten sposób do wizerunku, jaki jest przedstawiany w „Uchu Prezesa”, z mnóstwem włosów na klapach ubrania.
Inni dekorowali jego twarz, a Małgorzata Marenin informowała, że postać prezesa zawiera dwa elementy - dewocjonalia obrazujące bratanie się polityków z kościołem oraz symbol, przedstawiający panujący obecnie zamordyzm. – Polityka nie może się wiązać z religią, bo to nigdy się dobrze nie kończy – podkreślała.
Obok pomnika rozgorzała dyskusja kielczan. Jolanta Petla była oburzona tym co się dzieje. – Nie życzyłabym sobie, żeby mnie ktoś w ten sposób ośmieszał, to obraża tego człowieka – mówiła poruszona. – Teraz w Polsce o wiele lepiej się dzieje, niż za poprzednich rządów. Ja mam wreszcie pracę, biedni ludzie mogą korzystać z programu 500 plus, prezes bardzo dużo robi dla ludzi, a będzie jeszcze lepiej, tylko trzeba poczekać na efekty. A przede wszystkim Kaczyńskim jest wielkim patriotą.
Przeciwnego zdania byli Maciej Klesyk i Krzysztof Piotrowski. – To jest specjalnie zaplanowany, misterny plan, realizowany krok po kroku, żeby zrobić z Polski zaścianek, a ludźmi manipulować. 70 procent Polaków samodzielnie nie myśli, mają wyprany mózg – uważają.
- Co miesiąc blokujemy miesięcznicę, domagamy się tego, by ojciec Tadeusz Rydzyk rozliczył się z grubych milionów, które gdzie zniknęły – mówił Krzysztof Piotrowski.
Małgorzata Marenin dodała, że ich fundacja otrzymała 250 złotych wsparcia i dostali wezwanie z Izby Skarbowej, żeby się z tego rozliczyli. To jakiś absurd. Na szczęście dostaliśmy zgodę z Urzędu Miasta w Kielcach na zorganizowanie dzisiejszej pikiety wolnościowej.