Od 24 lutego Ukrainy nie mogą opuszczać mężczyźni w wieku 18 do 60 lat. Każdy, kto nie jest jeszcze w wojsku, został przydzielony do jednej z trzech grup mobilizacyjny, które mają być użyte w zależności od rozwoju sytuacji. Obecnie uruchomiona została druga grupa.
Nie wszyscy chcą bronić swojej ojczyzny przed rosyjskimi wojskami i próbują uciec za granice. Do Polski, Rumunii, Mołdawii i Węgier.
Jak informuje Państwowa Służba Graniczna Ukrainy (DPSU), płacą oni ogromne pieniądze grupom przestępczym, które mają im umożliwić nielegalne przekroczenie granicy. Inni próbują forteli.
- 30-latek z Kijowa przebrał się za kobietę. Miał perukę i makijaż oraz dokumenty swojej żony. W trakcie próby przekroczenia granicy miał przy sobie również dziecko w wózku. Fałszerstwo od razu wykryli nasi funkcjonariusze - informuje Państwa Służba Graniczna Ukrainy.
Jeszcze oryginalniejszy sposób wymyślił 37-latek, który próbował uciec z Ukrainy na Mołdawię. Schował się w dużym pudle z dziecięcymi rzeczami. Znajdowało się one w samochodzie, który prowadziła jego żona. W środku auta było jeszcze dwoje ich dzieci.
Niedaleko przejścia granicznego Wyłok na Zakarpaciu funkcjonariusze Państwowej Służby Granicznej Ukrainy oraz Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) zatrzymali 37-letniego organizatora przemytu ludzi.
- Za swoje usługi mężczyzna otrzymał 45 tys. dolarów amerykańskich, po 15 tys. dolarów za każdego mężczyznę - podaje DPSU.
Inni próbują przekupić ukraińskich strażników granicznych. Na przejściu granicznym w Rawie Ruskiej 28-letni i 29-letni mężczyźni zaoferowali 5000 i 3450 dolarów amerykańskich, 8500 hrywien, aby uniknąć mobilizacji i uciec z Ukrainy. Nie udało się.
Tysiące uchodźców na przejściu granicznym w Medyce. "Przejmu...
