W Rzeszowie pijany mężczyzna z pistoletem i zakrwawioną ręką wywołał popłoch wśród pasażerów autobusu MPK

apl
123RF
Rzeszów, wczesna noc. W okolicach jednego z przystanków MPK popłoch wywołał dziwnie zachowujący się mężczyzna z zakrwawioną ręką. W drugiej dłoni trzymał pistolet. Świadek zdarzenia wezwał policję.

Przed godz. 22. na ul. Morgowej w Rzeszowie zwykle jest pusto. To jednak był dzień Wszystkich Świętych, więc w bezpośrednim sąsiedztwie cmentarza na Wilkowyi pusto nie było. Niemałe przerażenie wzbudził więc mężczyzna z zabandażowaną, ale wciąż krwawiącą ręką i pistoletem w drugiej dłoni.

- Bardzo niepokojąco się zachowywał, pokręcił trochę, ale nikogo nie zaatakował, w końcu wsiadł do autobusu MPK linii 27 - opowiada pan Krzysztof, świadek zdarzenia. - Ktoś z obecnych wezwał policję.

Rzeszowska policja potwierdza, że otrzymała taki sygnał.

- Zgłoszenie przyszło do nas o godzinie 21.35 - precyzuje podinspektor Adam Szeląg, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie. - W okolicach ulicy Morgowej chodzi mężczyzna uzbrojony w broń krótką, który w końcu wsiadł do autobusu MPK. Na miejsce pojechali funkcjonariusze, ruszyli na autobusem, znając już rysopis mężczyzny weszli do pojazdu na kolejnym przystanku. Poprosili mężczyznę o wyjście z autobusu, na zewnątrz został wylegitymowany. Rzeczywiście miał przy sobie pistolet, ale nie była to broń pala, a „wiatrówka”, zasilana zbiorniczkiem CO2, na którą nie wymagane jest pozwolenie na broń. W dodatku nie była załadowana. Mężczyzna był pijany, więc przetransportowano go do izby wytrzeźwień

Rzecznik zapewnia, że nie ma podstaw, by przeciwko temu mężczyźnie wszcząć postępowanie w myśl zapisów kodeksu karnego.

- Nie stawiał oporu, nikomu nie groził i nie był agresywny - zapewnia podinsp. Adam Szeląg. - Również przedmiot, który trzymał w ręku nie daje podstaw do interwencji prawnych, bo nie trzema mieć na niego pozwolenia. W efekcie nie dokonał żadnego czynu zabronionego, aczkolwiek reakcja świadków jest jak najbardziej zrozumiała, bo mogli poczuć się zagrożeni.

Trzeźwy już sprawca paniki nocnej na ul. Morgowej po oprzytomnieniu w izbie wytrzeźwień mógł wrócić wolny do miejsca zamieszkania.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Komentarze 6

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

m
miałem
Taka broń na nabój CO2 nie przebije nawet aluminiowej puszki z 5m. Wygląda jak prawdziwy, kosztuje z 450 zł ale nawet dla dzieci bezpieczna. Postrzelać do papierowej tarczy ot do czego to to się nadaje.
d
dary losu
3 listopada, 17:55, Gość:

Po pierwsze co za analfabeta pisał ten artykuł? A po drugie skoro nie był niebezpieczny to dlaczego trafił na izbę wytrzeźwień skoro nic nie zawinił?

Nocą masz już takie temperatury że rano mógłbyś się nie obudzić. Jeżeli gośč do tego krwawił i zapadała noc dobrze się stało że ktoś się nim zaopiekował. Swoją drogą nawet nie wiedziałem że w Polsce są jeszcze izby wytrzeźwień? Myślałem że po PRLu polikwidowali.

G
Gość
Skoro jest bezkarny, to niewykluczone, że znów się będzie bawić w zastraszanie ludzi.
B
Bobbudowniczy
3 listopada, 15:50, Gość:

Co raz ciekawiej w pis-państwie z g.owna i dykty:)

Państwo z dykty to i agresor plastykowy.

G
Gość
Po pierwsze co za analfabeta pisał ten artykuł? A po drugie skoro nie był niebezpieczny to dlaczego trafił na izbę wytrzeźwień skoro nic nie zawinił?
W
Wacek
3 listopada, 15:50, Gość:

Co raz ciekawiej w pis-państwie z g.owna i dykty:)

Wybierzesz sobie swoich idoli. Bedzie taniej i bezpieczniej.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl