Mariusz Wiśniewski, zastępca prezydenta Poznania, odpowiedzialny m. in. za edukację w mieście poproszony o skomentowanie słów, jakie we wtorek wypowiedział Rzecznik Praw Dziecka, odpowiada krótko:
– Nie chcę tracić nerwów na to, by specjalnie tłumaczyć kwestie, które padły w tej idiotycznej wypowiedzi.
Przypomnijmy, że we wtorek w telewizji TVN24 Mikołaj Pawlak, Rzecznik Praw Dziecka został zapytany o edukację seksualną w szkole. Jego odpowiedź wzbudziła jednak sporo kontrowersji.
- Edukacja jest zarezerwowana dla nauczycieli, którzy mają odpowiednie kompetencje pedagogiczne i wiedzę. I za to odpowiada dyrektor, aby wprowadzić odpowiedniego pedagoga. Panie redaktorze, czy pan zagwarantuje, że wpuszczamy edukatorów do 20 tys. szkół i będą wprowadzali takie treści jak chociażby w Poznaniu, gdzie wychwytują dziecko, gdzieś rozchwiane, zaniedbane, któremu dają jakieś środki farmakologiczne, żeby zmieniać jego płeć bez wiedzy i zgody rodziców. Właśnie temu zapobiegamy, żeby to się nie działo - stwierdził Mikołaj Pawlak.
Więcej na ten temat przeczytasz tutaj: Rzecznik Praw Dziecka: Edukatorzy seksualni podają dzieciom leki mające zmieniać ich płeć. Tak zdarzyło się w Poznaniu
Sprawdź też:
Kilka godzin później przedstawiciele władz Poznania wydali w tej sprawie oświadczenie, w którym m. in. zaprzeczyli stwierdzeniu, że w poznańskich szkołach edukatorzy seksualni podają dzieciom środki farmakologiczne, żeby zmieniać ich płeć. Co więcej domagają się od RPD sprostowania.
- Powiem tylko, że jeżeli pan rzecznik wie o jakichkolwiek praktykach niezgodnych z prawem, to już dawno powinien zgłosić to do właściwych służb prokuratury, bo do tego jest zobowiązany
- mówi Mariusz Wiśniewski. I dodaje: – Po drugie, jego wczorajsze słowa pojawiły się w formie dziwnej „zbitki”, która padła podczas dyskusji o szkołach. Urzędnik na takim stanowisku powinien ważyć słowa i brać odpowiedzialność za nie. Tam nie padło konkretne sformułowanie „w poznańskiej szkole”, tylko rzecznik mówił o samym Poznaniu. A przecież dyskusja dotyczyła szkół.
Zobacz również: Rozpoczęcie roku szkolnego 2020/2021: Uczniowie wracają do szkół, ale nowy rok witają inaczej niż zwykle. Jak 1 września wygląda w Poznaniu?
Wiceprezydent Poznania twierdzi także, że wypowiedź RPD była wielowątkowa, przez co stała się zupełnie niezrozumiała.
– Moim zdaniem to była właśnie taka „zbitka” różnych wątków, przez co do końca nie wiadomo, co właściwie autor miał na myśli. Ja nie chcę sobie nawet tego wyobrażać. Jednak od tak ważnego urzędnika należy wymagać precyzyjnego posługiwania się słowem. Dlatego też my oczekujemy sprostowania tych słów
- tłumaczy Wiśniewski. I dodaje: – Praktyki, o których mówił RPD, na pewno nie miały miejsca w naszych szkołach. Zresztą, wielokrotnie powtarzamy, że lekcje antydyskryminacyjne prowadzą nasi nauczyciele. Oni są odpowiednio przeszkoleni. My nie wprowadzamy do szkół ludzi obcych. Co więcej, te zajęcia muszą korespondować z podstawami programowymi. Wszystkie lekcje prowadzone są z zachowaniem zasad prawa. Ludzie, którzy je prowadzą nie pozwolą sobie na przekazywanie wiedzy w sposób sprzeczny z prawem, bo to naprawdę są profesjonaliści - zapewnia.
"Opowiada bzdury i kłamstwa na temat wychowania seksualnego". KO złoży wniosek o odwołanie Rzecznika Praw Dziecka - zobacz wideo:
źródło: TVN24
Zobacz też:
"Antykoncepcja", która nie działa: tego nie rób! Fakty i mit...
Polska tęczą podzielona, a tęcza nie obraża MEMY. Aresztowan...
Sprawdź też:
