Walka z epidemią? Wrocławianin na swoim przykładzie pokazuje, że tu nic nie działa

Marcin Kruk
Marcin Kruk
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Przemyslaw Swiderski
Długie oczekiwanie na badanie i zainteresowanie służb. - Od wtorku wiem, że jestem nosicielem. Od środy wie o tym sanepid. Dziś jest niedziela i dalej nie mam kwarantanny. Formalnie możemy iść na miasto i zarażać tam wszystkich - informuje Antek Kwiatkowski. Brak kontaktu ze strony sanepidu, brak wytycznych dotyczących kwarantanny - młody wrocławianin pokazuje, jak system zwalczania koronawirusa nie działa.

Uznałem, że opiszę Wam jak to wygląda naprawdę, jak wygląda przebieg choroby u młodej, zdrowej osoby, jak jesteśmy (nie) przygotowani na epidemię, jak (nie) działa system wyłapywania nosicieli i co moim zdaniem powinien zrobić każdy z nas, żeby zatrzymać epidemię - informuje Antek Kwiatkowski.

U wrocławianina przed kilkoma dniami potwierdzono koronawirusa. Objawy zakażenia jako pierwszy miał jego współlokator. Ten przechodził dość łagodnie: dwa dni przeleżał w łóżku z gorączką. Później pogorszył mu się smak i węch, ale inne objawy nie były zgodne z COVID-19. Uznali, że to przeziębienie. Następnie zachorowała współlokatorka: 5 dni leżenia z gorączką, potem szpital i kroplówka. Na swoje pytanie czy to może być koronawirus usłyszała, że na pewno nie. Nikt nie zrobił jej testu, została wypuszczona do domu.

Kwiatkowski zachorował następny. Trzy dni podwyższonej temperatury, złe samopoczucie, osłabienie, zmęczenie i ból. Podczas telewizyty lekarskiej opisał objawy swoje i współlokatorów, powtórzył, że w szpitalu zapewnili, że to na pewno nie koronawirus. Lekarz uznał, że to przeziębienie.
Po 3 dniach zwolnienia Antek Kwiatkowski wrócił do pracy zdalnej. Wtedy współlokator powiedział mu, że koleżanka, z którą miał kontakt, po powrocie na Islandię zrobiła sobie test i okazało się, że ma koronawirusa.

Mężczyźni zdecydowali, że zachowają się odpowiedzialnie, zrezygnowali z planów i zgłosili się do służb. Ogólnopolska infolinia ograniczyła się do podania numeru telefonu do wrocławskiego sanepidu. Okazało się, że alarmowy numer, teoretycznie całodobowy, działa tylko w godzinach pracy sanepidu. Kolejna lekarka podczas teleporady znów stwierdziła, że to są objawy przeziębienia.

Po kolejnych próbach udało się skontaktować ze stacją sanitarno-epidemiologiczną.

Sanepid w ogóle nie był zainteresowany naszymi objawami. Liczą się tylko testy i kontakty z osobami już uznanymi za zarażone. No to przedstawiliśmy nasze powiązania z zarażoną koleżanką. Dowiedziałem się że ja jestem w "gorszej sytuacji" i praktycznie na mam szans na zrobienie testu (mimo że jedyny miałem wciąż wyraźne objawy), gdyż nie miałem bezpośredniego kontaktu z osobą z pozytywnym wynikiem testu. Nie ma to znaczenia, że objawy wyraźnie wskazują, że oboje zaraziliśmy się od tej samej osoby.
Ostatecznie jedyną radą uzyskaną od pani było to, żeby się kontaktować z lekarzem. Który pewnie odesłałby mnie z powrotem do sanepidu

Pozytywny zwrot akcji? Na płatne badania Antka Kwiatkowskiego wysłał pracodawca. Badania drive thru przez okno samochodu. Okazało się jednak, że osoby, które nie mają samochodu także mogą z nich skorzystać. Po przyjechaniu na miejsce, uberem z przesłonką i w masce całą drogę, został odesłany na koniec kolejki.

Czekanie dwie godziny w korku samochodowym pieszo było dość zabawne. Samo pobranie próbki polegało na wetknięciu mi patyczka, wyglądającego jak do uszu tylko dłuższego, najpierw do gardła, potem po kolei do dziurek w nosie. Dość bolesne i nieprzyjemne.

Wynik badania pokazał, że Kwiatkowski jest zarażony. Firma przeprowadzająca badanie miała poinformować sanepid, ale następnego dnia poinformował służby o potwierdzonym zakażeniu sam chory. W sanepidzie dowiedział się, że za kilka dni skontaktuje się z nim lekarz, który powie co dalej i wyda dyspozycje dotyczące kwarantanny.

Od wtorku wiem, że jestem nosicielem. Od środy wie o tym sanepid. Dziś jest niedziela i DALEJ NIE MAM KWARANTANNY. Tak, gdy wrócisz z nieodpowiedniego kraju, automatycznie masz kwarantannę. Gdy jest pewność - nie. Formalnie rzecz biorąc możemy iść na miasto i zarażać tam wszystkich.
Siedzimy więc we trójkę nie wiedząc co dalej. Czy w ogóle dostaniemy kwarantannę? Jeśli tak to kiedy? Na jak długo? Czy sanepid przeprowadzi nam testy? A może już moglibyśmy wychodzić z domu i nie prosić znajomych o robienie nam zakupów?

Antek Kwiatkowski zaznacza, że chorujący wraz z nim współlokatorzy wcale nie mieli objawów typowych dla COVID-19. Wspólnym elementem jest jednak utrata smaku i węchu. Nauczony swoim doświadczeniem zaleca, aby nie ignorować objawów, poinformować znajomych oraz samemu dobrowolnie izolować się.

To banał, ale unikaj zatłoczonych miejsc, w których nie przestrzega się dystansu społecznego. Gdy robiłem analizę moich kontaktów, okazało się, jedyny moment, w którym wirus mógł się rozprzestrzeniać w sposób niekontrolowany, był gdy stałem w pubie przy barze czekając na złożenie zamówienia. Zgromadził tam się spory tłum, nikt nie był w maseczce (łącznie ze mną), obsługa nie była niczym osłonięta, czas oczekiwania długi.

MASKI FFP2 ORAZ KN95 Z FILTREM, PRZYŁBICE, ŚRODKI DO DEZYNFEKCJI, OKULARY I INNE PRODUKTY PROFILAKTYCZNE PRZECIWKO WIRUSOM I BAKTERIOM >> Sprawdź w naszym sklepie <<

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Walka z epidemią? Wrocławianin na swoim przykładzie pokazuje, że tu nic nie działa - Gazeta Wrocławska

Komentarze 14

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Ggg

A czy to się opłaca robić test. Po co ludzie tam chodzą. Szybciej by minęła epidemia gdyby nikt tam nie robił testów. Samemu da się wyleczyć.

G
Gość

W prawdziwie wolnej solidarnej jedynej właściwej kapitalistycznej RP wszystko jest dobrowolne oprócz podatków dla plebsu ( bandziory wybierają kiedy,ile, gdzie jak się im opłaca).

G
Gość
18 sierpnia, 13:16, Gość:

A) do której stacji dzwonił?

B) skąd wie, że Psse ma wiedzę o wyniku?

Badań nie robi Inspekcja Sanitarna.

Badania robią laboratoria komercyjne.

Póki Psse nie ma wyniku z laboratorium, nic nie zrobi.

A wyniki są czasami wzięte z kosmosu, ale sanepid nie ma z tym nic wspólnego.

Takie wyniki przekazano.

18 sierpnia, 16:30, Gość:

A) Obojętne do której, dostał nr telefonu z "infolinia Narodowego Funduszu Zdrowia w zakresie informacji dla Polaków o postępowaniu w sytuacji wątpliwości podejrzenia koronawirusa."

B) Bo sam zadzwonił do nich, skoro nie dostali wyniku od laboratorium to powinni się tym zainteresować. Chyba wyjaśnienie tej sprawy to CSI. Nosiciel powinien dostać informację zwrotną lub/i nakaz zrobienia kolejnego badania wyznaczonego przez PSSE.

Bronisz instytucji, która ma za zadanie ograniczyć i śledzić rozwój pandemii.

Nikogo nie bronię, tylko szukam informacji, a przy okazji informuję, bo "wszystko wina sanepidu", zawsze i wszędzie.

Poza tym, powinien się udać na koszarową, jak już gdzieś musi :)

O
On
18 sierpnia, 16:52, WWR:

Trudno się spodziewać że system będzie działał "prawidłowo" skoro zarówno lekarze i sanepid doskonale wiedzą że ta cała "pandemia" to lipa. Dlatego nikt się nie śpieszy bo nikt nikogo nie zarazi. A tak zwane te niby ofiary wirusa umierają z powodu chorób krążenia, cukrzycy, chorób układu oddechowego, nowotworów itp.

I to jest prawda. Nagle wszyscy przestali umierać na cokolwiek innego. Jeszcze dwie takie pandemię w naszym kraju, a Bill Gates będzie pożyczał kasę od naszych polityków. Chciał bym poznać chociaż jedno nazwisko specjalisty, co doradza rządowi. Pewnie tacy sami jak od katastrofy smoleńskiej. Tamci modele wklejali w młodości, ci mieli katar.

G
Gość

Pan pan jaki wredny. Dywersant, wróg narodu. Nie rozumie, że tylko dzięki takiemu działaniu naszej służby zdrowia mamy najniższe wskaźniki zachorowań w Europie.

G
Gnido

Zdecyduj się w końcu gdzieś się zaraził, od koleżanki czy w pubie ?

G
Gość niedzielny

Działa jacęty w sprawie powieszenia tęczowej szmaty nad rathausem.

I tyle w temacie

W
WWR

Trudno się spodziewać że system będzie działał "prawidłowo" skoro zarówno lekarze i sanepid doskonale wiedzą że ta cała "pandemia" to lipa. Dlatego nikt się nie śpieszy bo nikt nikogo nie zarazi. A tak zwane te niby ofiary wirusa umierają z powodu chorób krążenia, cukrzycy, chorób układu oddechowego, nowotworów itp.

G
Gość
18 sierpnia, 13:16, Gość:

A) do której stacji dzwonił?

B) skąd wie, że Psse ma wiedzę o wyniku?

Badań nie robi Inspekcja Sanitarna.

Badania robią laboratoria komercyjne.

Póki Psse nie ma wyniku z laboratorium, nic nie zrobi.

A wyniki są czasami wzięte z kosmosu, ale sanepid nie ma z tym nic wspólnego.

Takie wyniki przekazano.

A) Obojętne do której, dostał nr telefonu z "infolinia Narodowego Funduszu Zdrowia w zakresie informacji dla Polaków o postępowaniu w sytuacji wątpliwości podejrzenia koronawirusa."

B) Bo sam zadzwonił do nich, skoro nie dostali wyniku od laboratorium to powinni się tym zainteresować. Chyba wyjaśnienie tej sprawy to CSI. Nosiciel powinien dostać informację zwrotną lub/i nakaz zrobienia kolejnego badania wyznaczonego przez PSSE.

Bronisz instytucji, która ma za zadanie ograniczyć i śledzić rozwój pandemii.

G
Gość

Nie przejmuj się, pany ministry zamówili sprzętu za setki milionów, na pewno się doczekasz maseczki przechodniej. A tak szczerze, kiedy już cały świat zapomni o wirusie, telewizja reżimowa będzie opowiadać o przełomie na rynku szczepionkowym, a Jacek i jego chlebodawca Jarek odbiorą ordery za całokształt dymania społeczeństwa. I żeby tylko LGBT nie wykoleiło się bo sam wirus do krycia hochsztaplerów nie wystarczy

A
Apel

Właśnie za takie działania , a nie za planowanie, rozwiązywanie problemów, ..... płacimy Szumowskim ( w znaczeniu - olewacze przyssani do kasy ).

G
Gość

Pamiętaj niepoważnych ludzi nie traktuje się poważnie

O
Onufry

Do pabu? A nie można było kupić w sklepie i w domku wypić? Przecież to proszenie się o koronawirusa.

G
Gość

A) do której stacji dzwonił?

B) skąd wie, że Psse ma wiedzę o wyniku?

Badań nie robi Inspekcja Sanitarna.

Badania robią laboratoria komercyjne.

Póki Psse nie ma wyniku z laboratorium, nic nie zrobi.

A wyniki są czasami wzięte z kosmosu, ale sanepid nie ma z tym nic wspólnego.

Takie wyniki przekazano.

Wróć na i.pl Portal i.pl