Zbliża się moment, w którym Lechia będzie mocniejsza kadrowo na boisku. Coraz bliżej powrotu do gry po kontuzjach są Joeri de Kamps i Conrado. Czy stanie się to już w niedzielę w Grodzisku Wielkopolskim czy po przerwie reprezentacyjnej?
- Dobra informacja jest taka, że obaj już normalnie trenują z całym zespołem. Cały czas ich obserwujemy i decyzja zapadnie przed wyjazdem na mecz – zdradził trener biało-zielonych. - Wracają zawodnicy po kontuzjach, więc rywalizacja na treningach jest coraz większa. Michał Nalepa też ma uraz, ale jest bardziej optymistycznie niż myśleliśmy na początku i mam nadzieję, że rehabilitacja nie potrwa aż tak długo. Wybory personalne są zależne od tego, z kim gramy i jaką rzeczywistość chcemy kreować. Jestem zbudowany postawą zawodników na treningach w tym trudnym i burzliwym czasie. To jest może wyświechtane, ale musimy postawić na codzienną pracą organiczną i zaangażowanie. Bez tego daleko nie pojedziemy.
Szkoleniowiec ma także nad czym się zastanawiać w kontekście Kevina Friesenbichlera. To piłkarz, który lepiej czuje się za napastnikiem i wtedy więcej dawał drużynie na boisko. Ostatnio grał jako skrzydłowy i nie prezentował się już tak korzystnie.
CZYTAJ TAKŻE: Takie kontrowersyjne i pamiętne oprawy przygotowali kibice. Budzą skrajne emocje
- Jak sprowadzaliśmy Kevina, to wiedzieliśmy, że ostatnio grał mniej jako napastnik, a na boisku pojawiał się głównie w roli skrzydłowego bądź „dziesiątki”. Też go próbujemy w różnych konfiguracjach, w zależności do rywala i jak Kevin prezentuje się w ciągu tygodnia na treningach. Postaramy się go wykorzystać jak najlepiej. Zgadzam się też z tym, że lepiej prezentował się jako ofensywny pomocnik niż ostatnio, kiedy grał na skrzydle – przyznał Kaczmarek.
