Wbiła konkubentowi nóż w plecy. Policjanci rozpoznali ją po krwi na stopach

Piotr Nowak
Na podstawie opinii biegłych prokuratura przyjęła, że obrażenia, które zadała konkubentowi realnie zagrażały jego życiu.
Na podstawie opinii biegłych prokuratura przyjęła, że obrażenia, które zadała konkubentowi realnie zagrażały jego życiu. materiał ilustracyjny
Mieszkanka Tatar oskarżona jest o usiłowanie zabójstwa. 53-letnia Grażyna S. ugodziła konkubenta nożem w plecy, w okolice lewej nerki. Zdaniem pokrzywdzonego, jego partnerka „głupieje po alkoholu”.

Zgłoszenie dotyczące mężczyzny ugodzonego nożem funkcjonariusze KMP w Lublinie otrzymali 19 kwietnia tego roku. Po udaniu się na ul. Łęczyńską patrol zastał Henryka Z. Mężczyźnie towarzyszył syn i ratownicy medyczni, którzy go opatrywali. Policjanci dowiedzieli się, że Henryk Z. został raniony nożem przez konkubinę w mieszkaniu przy ul. Przyjaźni.

Po udaniu się pod wskazany adres funkcjonariusze spotkali Grażynę S. „Po wejściu do mieszkania ujawniono widoczne ślady krwi na stopach Grażyny S.” - czytamy w akcie oskarżenia.

Grażyna S. została zatrzymana tego samego dnia o godz. 22.50. W wydychanym powietrzu miała 0,68 mg / l alkoholu. Pozostaje w areszcie tymczasowym. Henryk Z. miał w wydychanym powietrzu 0,54 mg / l alkoholu. Ratownicy przewieźli go do szpitala. Na leczeniu spędził ponad siedem dni.

Śledztwo wszczęła Prokuratura Rejonowa w Lublinie. Okazało się, że para mieszkała razem od 7 lat. Wyjaśnienia Henryka Z. i Grażyny S. były skrajnie różne. Według pokrzywdzonego, razem z konkubiną spożywał on tego dnia wódkę. W pewnym momencie para pokłóciła się. W ataku furii 53-latka miała ugodzić pokrzywdzonego nożem w plecy. Broczącego krwią mężczyznę zabrał jego syn. Henryk Z. wyjaśnił, że jego partnerka „głupieje po alkoholu”, „staje się agresywna i skora do kłótni”.

Inaczej przebieg zdarzeń zrelacjonowała Grażyna S. Według niech, konkubent chwycił 40-centymetrowy nóż, złapał ją za włosy i groził śmiercią. Doszło do szarpaniny, w wyniku której zraniła partnera nożem. Początkowo myślała, że to tylko zadrapanie i Henryk Z. udaje utratę przytomności. Po tym, jak mężczyzna z synem opuścili mieszkanie, umyła mopem podłogę z krwi.

Na podstawie opinii biegłych prokuratura przyjęła, że obrażenia, które zadała konkubentowi realnie zagrażały jego życiu. Kobieta została oskarżona o działanie z zamiarem ewentualnym pozbawienia życia. Akt oskarżenia właśnie trafił do Sądu Okręgowego w Lublinie.

Grażyna S. była wcześniej karana za uchylanie się od obowiązku alimentacyjnego. Za usiłowanie zabójstwa grozi jej nawet dożywocie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość

news dnia

G
Gość

Poco toto żyje?

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl