Zdaniem jego działaczy jest to zemsta ze strony władz miasta i urzędników za to, że przedstawiciele Wspólnej Gdyni ośmielili się w tegorocznych wyborach wystawić kontrkandydata dla urzędującego prezydenta Gdyni Wojciecha Szczurka oraz listę do Rady Miasta Gdyni.
Z najważniejszym politykiem Samorządności konkurował jego były, bliski współpracownik, Zygmunt Zmuda-Trzebiatowski. Przedstawiciele władz Gdyni dementują jednak takie doniesienia, podkreślając, że fakt odmowy dla działaczy Wspólnej Gdyni korzystania z pomieszczeń Gdyńskiego Centrum Organizacji Pozarządowych nie ma pobudek osobistych.

Przedstawiciele Ruchu Miejskiego Wspólna Gdynia chcieli już po wyborach samorządowych zorganizować w siedzibie GCOP przy ul. 3 Maja spotkanie dla swoich członków. Na wysłaną w tej sprawie prośbę otrzymali jednak odpowiedź odmowną. Jako powód wyszczególniono rzekome prowadzenie agitacji politycznej.
Ta odpowiedź nas zaskakuje - mówi Przemysław Barszczewski z zarządu stowarzyszenia. - Nie jesteśmy partią polityczną. Stowarzyszenie samo nie brało także udziału w wyborach, a tylko część jego członków tworzyła komitet wyborczy.
- Nie chcemy na terenie GCOP prowadzić agitacji politycznej, tylko zwykłe spotkania wewnętrzne stowarzyszenia, więc naszym zdaniem nie łamiemy regulaminu Gdyńskiego Centrum Organizacji Pozarządowych - dodaje.
Czytaj także: Zygmunt Zmuda-Trzebiatowski chce przewietrzyć zatęchłe gabinety w Urzędzie Miasta Gdyni
Innego zdania jest Michał Guć, wiceprezydent Gdyni.

Gdyńskie Centrum Organizacji Pozarządowych ma pozostać miejscem wolnym od sporów o charakterze politycznym i około politycznym - tłumaczy Michał Guć. - Stąd odmowy użyczenia przestrzeni dla organizacji, czy partii politycznych, które w swoim choć częściowym, czy pośrednim działaniu biorą aktywny udział w wyborach, czy procesie wyborczym.

Aktywiści z Ruchu Wspólna Gdynia wskazują jednak na inne stowarzyszenia, które wystawiały w przeszłości swoich kandydatów w wyborach do rady miasta, lub rady dzielnicy, a według ich informacji mogą obecnie korzystać z pomieszczeń Gdyńskiego Centrum Organizacji Pozarządowych. Jako przykład podają Stowarzyszenie SOS Gdynia. Jednak według wiceprezydenta miasta Michała Gucia także i ten argument jest nietrafiony.
- Stowarzyszenie SOS Gdynia nie brało udziału w wyborach przynajmniej od ośmiu lat - podkreśla Michał Guć. - Zaś Stowarzyszenie Ruch Miejski Wspólna Gdynia brało aktywny udział w dopiero co zakończonej kampanii wyborczej.
Wiceprezydent Guć dodaje, że mail z prośbą o udostępnienie pomieszczeń Gdyńskiego Centrum Organizacji Pozarządowych wysłany został jeden dzień po drugiej turze wyborów samorządowych.
Warto przypomnieć, że to nie pierwsza, podobna sytuacja. Wcześniej problemy ze skorzystaniem z sali w GCOP miał Ruch Narodowy i przeniósł swoje spotkanie.
Natomiast niesnaski między wiceprezydentem Michałem Guciem, a jego niedawnym, "partyjnym" kolegą, Zygmuntem Zmudą-Trzebiatowskim, narastały jeszcze przed wyborami samorządowymi. Obaj panowie toczyli boje za pośrednictwem mediów społecznościowych. Lider Wspólnej Gdyni zarzucił urzędnikom, że "wygumkowali" jego zasługi dla rozpoczęcia rewitalizacji okolic ul. Zamenhofa i Opata Hackiego w Chyloni z upublicznionego podczas kampanii wyborczej komunikatu na temat tej inwestycji na miejskiej witrynie. W ramach rewanżu Michał Guć zablokował swojego adwersarza na portalu społecznościowym.
- Tak właśnie wygląda dialog po gdyńsku - podsumował to Zygmunt Zmuda-Trzebiatowski.
Zobacz też: Przegląd najważniejszych wydarzeń minionych dni na Pomorzu
POLECAMY NA DZIENNIKBALTYCKI.PL:
