Wiceszef MSZ: Czas na ekshumacje ofiar rzezi wołyńskiej przyjdzie po wojnie

OPRAC.:
Anna Piotrowska
Anna Piotrowska
Wideo
od 16 lat
– Jak tylko warunki bezpieczeństwa na to pozwolą, będziemy realizować działania prowadzące do ekshumacji i uszanowania ofiar – powiedział "Gazecie Polskiej Codziennie" szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Marcin Przydacz. Z kolei wiceszef MSZ Piotr Wawrzyk stwierdził wprost: "Czas na ekshumacje ofiar rzezi wołyńskiej przyjdzie po wojnie".

Ekshumacje na Wołyniu. Przydacz o "symbolicznym odwołaniu zakazów"

Przydacz skomentował wystąpienie przewodniczącego Rady Najwyższej Ukrainy Rusłana Stefanczuka w polskim parlamencie.

– Prezydent Andrzej Duda oraz my jako dyplomacja pana prezydenta w duchu konstruktywnego dialogu wskazywaliśmy stronie ukraińskiej, jak ważna jest tematyka pamięci wszystkich tych ofiar, które zostały zamordowane w latach 1943-1944 na Wołyniu – powiedział "GPC".

– Oczywiście podkreślaliśmy, że konieczna jest wspólna dyskusja i dialog. W związku z tym z dużym zadowoleniem przyjmujemy deklarację ukraińską, która po pierwsze została wyrażona w przemówieniu prezydenta Wołodymyra Zełenskiego na Zamku Królewskim w Warszawie, a teraz została potwierdzona przez pana przewodniczącego Rady Najwyższej Ukrainy – dodał szef Biura Polityki Międzynarodowej w Kancelarii Prezydenta RP.

Przypomniał, że "zarówno prezydent Zełenski, jak i przewodniczący Stefanczuk wskazali, że nie może być żadnych ograniczeń, jeśli chodzi o poszukiwanie osób pomordowanych i godne ich upamiętnienie". Zdaniem Marcina Przydacza, "odczytywać to też można jako symboliczne odwołanie zakazów, które wprowadziła poprzednia administracja ukraińska, pana Petra Poroszenki".

– Jak tylko warunki bezpieczeństwa na to pozwolą, będziemy realizować działania prowadzące do ekshumacji i uszanowania ofiar – zadeklarował.

"Czas na ekshumacje ofiar rzezi wołyńskiej przyjdzie po wojnie"

Cytowany w tym samym tekście przez "Gazetę Polską Codziennie" wiceminister spraw zagranicznych Piotr Wawrzyk powiedział m.in., że "czas na ekshumacje ofiar rzezi wołyńskiej przyjdzie po wojnie, chociażby z tego powodu, aby zapewnić bezpieczeństwo ekspertom odpowiedzialnym za prace archeologiczne".

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!

wu

Źródło:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 4

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

b
biskup
2099
K
Krzychu
Po wojnie są dwie możliwości: Rosja zrobi te ekshumacje (udowodni przy tym bestialstwo Ukraińców, albo Ukraińcy zablokują te czynności.
J
Jak dziecko we mgle
Wypowiedź Przydacza jest przykładem niedopuszczalnej w polityce naiwności. Jeżeli teraz Ukraina, która jest w potrzebie nie zgadza się na ekshumację, to tym bardziej będzie jej niechętna po zakończeniu wojny. Kiedy patrzę na w pełni profesjonalną politykę zagraniczną np. Chin i na antypolskie, a w najlepszym razie amatorskie działania MSZ po 1989 r., to ogarnia mnie głębokie uczucie zażenowania.
L
Leszek
Jakie groby, gdzie chowano zamordowanych, nigdzie pozostawiano na żer dzikiej zwierzyny i zdziczałych psów - to po pierwsze. Po drugie patolodzy by ustalili na resztkach w jaki sposób umierali, a śmierć mieli męczeńską, siekiernicy odcinali ręce i nogi i korpusy porzucali w rowach. Mordowano kobiety w ciąży i noworodki i o tym Ukraińcy wiedzą bardzo dobrze. Skoro w Polsce żyją jeszcze świadkowie tamtych dni to na Ukrainie jest ich 100 razy więcej.
Wróć na i.pl Portal i.pl