KGHM Zagłębie Lubin przez wielu typowane było na czarnego konia obecnego sezonu. Miedziowi po bardzo ciekawych letnich wzmocnieniach początkowo punktowali lepiej niż grali, ale z czasem wyniki się pogorszyły, a obecnie drużyna jest w sporym dołku. Ostanie pięć spotkań to jeden remis i cztery porażki z rzędu, w tym w Fortuna Pucharze Polski z Cracovią.
Kulminacyjnym momentem była jednak ostatnia klęska w Częstochowie, gdzie Zagłębie zostało zlane przez mistrza Polski, przegrywając aż 0:5. Lubinianie grali tak źle, że nawet gdyby stracili jeszcze dwie bramki, nie mogliby mieć pretensji do losu. To wtedy zaczęły pojawiać się pierwsze głosy o możliwym odejściu trenera Waldemara Fornalika, na co teraz zareagował klub.
- Krytyka, jaka na nas spada, jest zasłużona. To coś wkalkulowanego w nasz zawód, w całą tę profesję. To jest sport i przegrać można, ale z Rakowem przegraliśmy w sposób fatalny, beznadziejny i głupio to powiedzieć, ale nie byliśmy w stanie nawet przeszkadzać rywalom. To było druzgocące i nie ma prawa się powtórzyć. Rozmawiamy o tym co się wydarzyło, analizujemy i nie zakłamujemy rzeczywistości. Mamy plan na najbliższy okres i będziemy chcieli go zrealizować - powiedział w klubowych mediach dyrektor pionu sportowego Zagłębia Piotr Burlikowski.
Burlikowski dał też mocno do zrozumienia, że na ten moment klub absolutnie nie rozważa roszad w sztabie szkoleniowym, udzielając przy okazji poparcia byłemu selekcjonerowi.
- Nie chcę, żeby zostało to źle odebrane, bo nie położyliśmy lachy na rundzie jesiennej, ale już zatrudniając Fornalika, zadawaliśmy sobie sprawę, że jego zespoły lepiej punktują na wiosnę. Było tak też w poprzednim sezonie i na tym opieramy swój optymizm. Latem doszło u nas do wielu zmian, drużyna musi się zgrać i odnaleźć swoją tożsamość. Mamy jeszcze trzy mecze do rozegrania w tym roku i oczekujemy, że zespół wróci do dobrej dyspozycji i punktowania z początku sezonu. Doświadczenie trenera Fornalika to nasz wielki atut i jestem przekonany, że dzięki niemu wyjdziemy z tego trudnego okresu - zapewnił Burlikowski.
Pierwsze efekty mamy zobaczyć już podczas sobotniego meczu z Widzewem w Lubinie. Zawody poprowadzi sędzia Daniel Stefański z Bydgoszczy, a pierwszy gwizdek wybrzmi o godz. 17:30. Transmisja na antenie Canal+Sport oraz na platformie Canal+Online.
Justyna Święty-Ersetic: Wszystko mnie przytłaczało, całe wieczory płakałam
