To jest mecz nad mecze, a do walki o prestiż i sławę stają drużyny Kawalerów oraz Żonatych. W poniedziałkowe popołudnie górą byli Kawalerowie, którzy wygrali spotkanie 7:5(4:1).Po dwa gole dla zwycięskiej drużyny strzelili Tomasz Bąkowicz II oraz Jarosław Danielski. Po jednym Konrad Szmit, Łukasz Stefanek oraz Tomasz Bąkowicz I.Trzy bramki dla pokonanych zdobył Marcin Musiał, po jednej Jarosław Bąkowicz oraz Bartłomiej Bąkowicz. - Tak jest od 75 lat w Kamieńsku, to już uświęcona tradycja - mówi Jarosław Bąkowicz. - Najpierw msza święta odpustowa w miejscowym kościele, potem obowiązkowo wizyta na Rynku, jakieś lody, obwarzanki, obiad odpustowy obowiązkowo z rosłem i w końcu mecz. W tym roku przyszło grać ponad 30 zawodników, nie spodziewaliśmy się ich aż tylu. Trzeba jeszcze dodać tych, którzy nie zdecydowali się wyjść na boisko. Dodam, że nasze zmagania obserwowała duża grupa kibiców. Zanim rozpoczęliśmy mecz była minuta ciszy, dla upamiętnienia kolegów, którzy od nas odeszli. A potem to już walka na całego, wyrównane spotkanie w którym nikt nikomu nie odpuszczał.Kawalerowie wygrali, ale można się było tego spodziewać. Młodość ma swoje praca. Za rok postaramy się zrewanżować.Dodam, że w 2019 roku, to my byliśmy górą, wygrywając mecz 4:3. ą
