Do zdarzenia doszło w piątek, 3 lutego. Wielkie zapadlisko powstało na boisku Górnika Siersza - drużyny, która występuje w A Klasie. Obecnie zespół ma tylko osiem punktów na swoim koncie i zajmuje 9. miejsce w swojej grupie. O piątkowej sytuacji poinformował portal gorniksiersza.pl:
To efekt szkód górniczych które z coraz większą częstotliwością pojawiają się w okolicy. Strażacy zabezpieczają teren a zapadlisko nadal się powiększa. Na miejscu mają pojawić się przedstawiciele Spółki Restrukturyzacji Kopalń SA.
Zarząd klubu UKS Górnik Siersza, z prezesem Mieczysławem Starniowskim na czele jest załamany całą sytuacją. Teren stadionu o który klub dba od lat i rozgrywa na nim swoje spotkania ligowe nie jest bezpieczny, i najprawdopodobniej zostanie wyłączony z użytku na dłuższy czas.
To już siódme zapadlisko w tym rejonie od Świąt Bożego Narodzenia. Przyczyną zapadlisk jest dawna kopalnia "Siersza", która prężnie działała do 2001 roku. Niestety efekty szkód górniczych dają o sobie znać - mieszkańcy Trzebini i okolic nie mogą spać spokojnie.
Zgłoszenie wpłynęło do nas po godzinie 15. Na miejsce pojechał jeden zastęp straży pożarnej, by móc zabezpieczyć teren. Nie ma zagrożenia dla okolicznych budynków
- przekazał starszy kapitan Piotr Bębenek z chrzanowskiej straży pożarnej.
Strażacy poinformowali, że zapadlisko ma 10 metrów szerokości i pięć metrów głębokości. Boisko zostało odpowiednio zabezpieczone przez służby.
PKO EKSTRAKLASA w GOL24
